F1: Williams pisze o "ciężkiej pracy kontynuowanej w fabryce". Ani słowa o Kubicy

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

Brytyjska ekipa w poniedziałkowe popołudnie opublikowała na swoich profilach społecznościowych zdjęcie bolidu George'a Russella z wymownym podpisem. Jeżeli obietnica Williamsa się spełni, czekają nas spore emocje.

[tag=13788]

Grand Prix Chin[/tag] nie przyniosło przełomu w wynikach Williamsa. George Russell zajął 16., a Robert Kubica - 17. miejsce. Obaj kierowcy przyjechali na dwóch ostatnich miejscach (tutaj przeczytasz całą relację >>). Polak - w swoim stylu - skomentował start w Chinach. - Mało jest rzeczy pozytywnych - wypalił (więcej szczegółów znajdziesz w tym linku >>).

Mimo upływu kolejnych tygodni brytyjska ekipa nie jest w stanie nawiązać równorzędnej walki z konkurencją. Fachowcy podkreślają, że jak na razie nie widać nawet światełka nadziei w tunelu. - Znajdują się dokładnie w tym samym miejscu, co przed rokiem. Mają bolidy, które zachowują się inaczej, niż się spodziewali - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.pl, dziennikarz "MotorSport Week", Stephen Camp.

Czytaj: F1: dziennikarz "MotorSport Week" mówi nam o Robercie Kubicy. "Znalazł się w dziwnej sytuacji" >> 

Najsłabszy team Formuły 1 myśli już o kolejnym wyścigu - w Azerbejdżanie (26-28.04.). Dał temu wyraz w poniedziałkowe (15.04.) popołudnie na swoich profilach społecznościowych, zamieszczając zdjęcie Russella i podpisując:

Następny przystanek Baku. Teraz kontynuujemy ciężką pracę w fabryce, gdy szukamy, aby zniwelować stratę i przygotować się do GP w Azerbejdżanie.

Zobaczcie.

Tym razem we wpisie Williamsa ani słowa o Kubicy. Polak, który wrócił po długiej przerwie - spowodowanej wypadkiem - do F1, z pewnością będzie uczestniczył w tej ciężkiej pracy "w fabryce". Inżynierowie brytyjskiego zespołu liczą na jego doświadczenie, które zdobył podczas swojej jazdy w Formule 1, najbardziej prestiżowej klasie wyścigowej świata.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1

Źródło artykułu: