Profil twitterowy jednej z najbardziej znanych w Polsce stron zajmujących się karierą Roberta Kubicy - "Powrót Roberta" - poinformował, że polski kierowca na antenie włoskiej telewizji miał powiedzieć o kolejnej wpadce Williamsa. Tym razem chodzi o... kierownicę. Przypomnijmy, że nasz rodzynek w Formule 1 ma nie do końca idealnie sprawną prawą rękę. Dlatego brytyjski team postanowił wyprodukować dla niego specjalną kierownicę, która ułatwiłaby mu obsługę bolidu (chodzi o odpowiednie rozmieszczenie przycisków). Niestety, mimo upłynięcia pół roku od momentu podpisania dwuletniego kontraktu, Kubica nadal jej nie otrzymał.
O tej bulwersującej sprawie poinformowali internauci (w serwisach Facebook oraz reddit.com), którzy obejrzeli program "Paddock Live" we włoskiej telewizji. To kolejna krytyczna wypowiedź Polaka wobec swojego zespołu. Po sobotnich (13.04.) kwalifikacjach Kubica narzekał na balans bolidu (tutaj przeczytasz więcej >>). W poprzednich tygodniach krytykował z kolei brak części, brak rozwoju i chaos panujący w zespole.
"Jeżeli to prawda, to jest to kolejna przeszkoda dla Roberta w ciśnięciu na maksa..." - napisał profil "Powrót Roberta". Trudno się nie zgodzić z tymi słowami. W dyscyplinie, gdzie liczą się tysięczne ułamki sekundy zlikwidowanie każdej niedogodności jest na wagę złota. A Williams nie jest w stanie pomóc Polakowi już od pół roku.
Przypomnijmy, że Kubica wystartuje do Grand Prix Chin z 18. miejsca. Takie zajął podczas kwalifikacji, głównie dzięki problemom sprzętowym Alexandra Albona oraz Antonio Giovinazziego. Po wyniku Polaka było jednak widać postęp. Do miejsca premiowanego awansem do Q2 zabrakło niewiele ponad sekundę. Jeszcze kilka tygodni temu w Australii - na inaugurację sezonu - było to aż 3,5 sekundy.
Niedzielny (14.04.) wyścig w Chinach rozpocznie się o godzinie 8:10 polskiego czasu. Transmisja TV wystartuje na antenie Eleven Sports 1 oraz od godziny 8:50 na TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany
Czuwaj.