W Formule 1 nie ma magii, jak to określił ostatnio Robert Kubica. Obecna forma Williamsa nie pozwala kierowcom myśleć o zdobywaniu punktów w wyścigach F1. Aby krakowianin pojawił się w okolicach czołowej dziesiątki potrzeba cudu albo szalonego Grand Prix. Świadkami takich byliśmy w ostatnich latach w Azerbejdżanie.
Dość powiedzieć, że przed rokiem do mety w Baku dojechało tylko trzynastu zawodników. Wąski tor uliczny nie wybacza błędów, dlatego już na pierwszych metrach z rywalizacji odpaść może kilku kierowców.
Czytaj także: Williams nie zbuduje samochodu testowego dla Pirelli
W ciemno można też założyć, że w Baku pojawi się samochód bezpieczeństwa. To stały element każdego z dotychczas rozegranych wyścigów w stolicy Azerbejdżanu. W sezonie 2018 nawet w takiej błahej sytuacji Romain Grosjean potrafił rozbić swój samochód o bandy. W rozbite kawałki jego maszyny wjechał później Valtteri Bottas, przez co doszło do eksplozji jego opony i kolejnego zamieszania.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1
To właśnie w Azerbejdżanie przed rokiem Williams wywalczył swoje pierwsze punkty w sezonie. Lance Stroll dojechał do mety na ósmej pozycji. Kanadyjczyk skorzystał wówczas na problemach rywali, ale też odpowiednio wykorzystał silnik Mercedesa w swoim samochodzie. Na torze w Baku, który słynie z długich prostych, wymagana jest bowiem spora moc.
Szalony wyścig w minionym sezonie sprawił, że na podium dość niespodziewanie znalazł się Sergio Perez. Rok wcześniej na "pudle" pojawił się… Stroll, czego nikt nie zakładał. Wtedy też z wyścigu odpadło wielu kierowców.
Czytaj także: Ciekawe wyzwanie przed Kubicą w Baku
- Jeżeli spiszemy się perfekcyjnie i będziemy mieli szczęście, wtedy mogą pojawić się punkty. Nie ma rzeczy niemożliwych w Formule 1 - powiedział ostatnio Kubica w rozmowie z "Motorsport Total".
Biorąc też pod uwagę, że Kubica uwielbia tory uliczne, a w Azerbejdżanie co roku dzieje się wiele szalonych rzeczy, przed Williamsem nie lada szansa. Być może jedyna w tym sezonie, by w ogóle myśleć o zdobyciu punktów.