F1: Grand Prix Azerbejdżanu. Fatalny weekend Williamsa. Russell otrzymał nowe części kosztem Kubicy

Getty Images / Na zdjęciu: bolid George'a Russella po treningu przed GP Azerbejdżanu
Getty Images / Na zdjęciu: bolid George'a Russella po treningu przed GP Azerbejdżanu

Weekend w Baku nie jest łatwy dla Williamsa. W piątek mechanicy musieli odbudować samochód George'a Russella, w sobotę - Roberta Kubicy. Pech Polaka polega na tym, ze to brytyjski kierowca dostał najlepsze części.

W piątek nie oglądaliśmy za wiele jazdy w Baku. Było to podyktowane wypadkiem George'a Russella, który zahaczył o studzienkę kanalizacyjną i doszczętnie rozbił swój samochód. Po tym zdarzeniu FIA nakazała sprawdzenie wszystkich problematycznych miejsc na torze. Ponieważ jest ich ponad 300, inspekcja zajęła sporo czasu i odwołano jedną z sesji treningowych.

Wypadek Russella okazał się fatalną wiadomością dla… Roberta Kubicy. Polak od pewnego czasu narzekał na to, że samochody Williamsa potrafią się różnie zachowywać, mimo takich samych ustawień.

Czytaj także: Gasly zdyskwalifikowany po kwalifikacjach 
Jedna z teorii zakładała, że taki stan rzeczy spowodowany jest niechlujnością przy produkcji części i składaniu modelu FW42. Zespół z Grove spieszył się bowiem z czasem, aby zbudować samochody na start sezonu i mógł popełnić błędy.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

W stolicy Azerbejdżanu zespół w końcu posiadał szereg części zapasowych. W piątek otrzymał je Russell. Tym samym Kubica został pozbawiony szansy, by sprawdzić nieco inną konfigurację swojej maszyny. Być może zamontowanie innych podzespołów sprawiłoby, że 34-latek w końcu miałby te same odczucia za kierownicą, co Brytyjczyk.

- Williams musiał wymienić Russellowi podłogę. Wiem, że w padoku było trochę dyskusji na ten temat, że Brytyjczyk stracił jedyną "dobrą" podłogę, jaką ma Williams w zanadrzu. Jednak zespół powiedział mi, że George otrzymał nowy element w takiej samej specyfikacji jak poprzedni. Ani gorszy, ani lepszy - powiedział Scott Mitchell, dziennikarz "Autosportu".

Rozmowa z Mitchellem miała miejsce tuż przed kwalifikacjami do Grand Prix Azerbejdżanu. Brytyjczyk zwracał uwagę na to, że problemem Polaka w Baku jest mała liczba okrążeń przejechanych na tamtejszym torze.

- Jego przygotowania do wyścigu zostały zrujnowane przez to, co wydarzyło się w piątek. Jest najmniej doświadczonym kierowcą w stawce, jeśli chodzi o ten tor. Wiem też, że nie wypowiadał się pochlebnie o symulatorze Williamsa, więc te stracone 90 minut w piątkowym treningu może go zaboleć - dodał dziennikarz "Autosportu".

Czytaj także: Temperatura toru nie pomogła Kubicy 

Mitchell wywróżył przyszłość, bo pod koniec pierwszej części kwalifikacji Kubica rozbił się o bandy w ósmym zakręcie. Uszkodzeniu w jego samochodzie uległy m.in. zawieszenie oraz podłoga. Zespół zapowiedział, że odbuduje maszynę na niedzielny wyścig, ale należy pamiętać, że już wcześniej nowe części otrzymał Russell. Dlatego Polak przyjdzie rywalizować maszyną, której stan będzie daleki od idealnego.

Wydarzenia z Baku będą też miały wpływ na kolejne wyścigi. Przygotowanie nowej podłogi i pozostałych komponentów zajmuje sporo czasu. Dla Kubicy będzie się to wiązać z koniecznością jazdy samochodem, który nadal będzie różnić się zachowaniu od tego, którym dysponuje Russell.

Źródło artykułu: