F1: Nikita Mazepin odniósł się do plotek. Nie rozmawia z ojcem o przejęciu Williamsa

Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

- Mam normalne relacje z ojcem, ale nie rozmawiam z nim o przejmowaniu zespołów F1 - powiedział Nikita Mazepin. Ojciec rosyjskiego kierowcy był ostatnio łączony z przejęciem Williamsa.

Majątek Dmitrija Mazepina wart jest kilka miliardów dolarów. Dlatego też Rosjanin miał zainteresować się Williamsem. Według kilku źródeł, biznesmen miał złożyć konkretną ofertę kierownictwu firmy z Grove, chociaż przy okazji Grand Prix Azerbejdżanu Claire Williams zdementowała te pogłoski.

Mazepin wspiera karierę syna Nikity, który w tej chwili startuje w Formule 2. - Mam normalne relacje z ojcem, ale nie rozmawiam z nim o przejmowaniu zespołów F1 - powiedział młody kierowca rosyjskiemu dziennikowi "Championat".

Czytaj także: Komedia w wykonaniu Williamsa w Baku

20-latek nie ukrywa, że ufa wyborom ojca. - Strona biznesowa należy do niego, mnie interesują jedynie wyścigi. Nawet jeśli skorzystam z porad i działań mojego ojca, to jednak nie jest to moja dziedzina. Nie jestem za nią odpowiedzialny. Do moich obowiązków należy wykonywanie pracy na torze i znajdowanie się na podium - dodał Mazepin junior.

Majątek rosyjskiego miliardera sprawił, że Nikita dysponuje w tej chwili samochodem Mercedesa z 2017 roku. Dzięki niemu może odbywać prywatne testy na wybranych torach F1. - Nigdy nie potwierdziliśmy tych informacji, więc nie mogę niczego oficjalnie powiedzieć na ten temat - skomentował Mazepin.

Problem Mazepina polega na tym, że Rosjanin nie ma superlicencji, która jest niezbędna, by rywalizować w F1. Jego wyniki w F2 nie wskazują też na to, aby kierowca z Rosji miał uzyskać pozwolenie na jazdę z najlepszymi w roku 2020.

Czytaj także: Sirotkin walczy o powrót do F1

- Jestem gotowy na awans do Formuły 1. Jednak w tej chwili nie mam jeszcze odpowiednich wyników, ani też podpisanego kontraktu - podsumował Mazepin.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Źródło artykułu: