F1: George Russell nie martwi się słabą formą Williamsa. "Rok budowania swojej wartości"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: George Russell wyjeżdżający z alei serwisowej
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: George Russell wyjeżdżający z alei serwisowej

- To nie jest pierwszy trudny rok w mojej karierze - twierdzi George Russell. Brytyjczyk jest przekonany, że Williams nie zniszczy jego kariery. Nawet jeśli ekipa z Grove nadal będzie notować kiepskie wyniki w Formule 1.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich dwóch sezonach George Russell w cuglach zdobywał tytuły mistrzowskie w GP3 i F2. W tym roku Brytyjczyk napotkał jednak poważne problemy. Chociaż ziściło się marzenie 20-latka o awansie do Formuły 1, to słaba forma Williamsa sprawia, że nie ma jakichkolwiek szans na walkę o punkty.

- To nie jest pierwszy trudny rok w mojej karierze. Myślę, że jeśli masz idealną ścieżkę rozwoju, to w takich chwilach nie wiesz jak sobie poradzić. Tymczasem ja miałem już sporo trudnych momentów i czerpię z tych doświadczeń - ocenił kierowca z King's Lynn w rozmowie z "Motorsportem".

Czytaj także: Robert Kubica zadowolony z siebie, ale jest wiele do poprawy

Russell w tej chwili jest wspierany przez Mercedesa i nie musi się martwić o dalszą karierę w F1, mimo kiepskich wyników osiąganych w barwach Williamsa. Nie zawsze było jednak tak kolorowo. W czasach kartingu oraz na początku przygody z F3, brytyjski kierowca nie miał łatwego życia.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 108: Marek Szkolnikowski: W TVP Sport chcemy pokazać widzom wszystko, co najważniejsze [cały odcinek]

- Mój ostatni rok w kartingu (2013 - dop. aut.) był bardzo trudny. Byłem zawodnikiem ekipy Biret ART, która nie notowała dobrych wyników. Dla mnie to była sytuacja win-win. Dobre wyniki sprawiały, że mogłem zostać dostrzeżony. Jeśli były kiepskie, to ludzie winili za nie sprzęt - wytłumaczył Russell.

Dlatego też kierowca Williamsa nie martwi się o swoją przyszłość i jest przekonany, że również przy tak słabej dyspozycji ekipy z Grove, może udowodnić swoją wartość. Zwłaszcza, że w ostatnich wyścigach notował lepsze wyniki niż Robert Kubica.

Czytaj także: Zespoły F1 mają dość wydłużającego się sezonu

- Można to nazwać rokiem budowania swojej postaci, wartości. Miałem to już w F3, bo tam też dwa sezony były dalekie od doskonałości. To sprawiło, że jestem kierowcą takim, jakim jestem teraz. Sporo wyciągnąłem z moich trudnych momentów w karierze - podsumował Russell.

Komentarze (3)
DesmondMiles
5.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Dobre wyniki sprawiały, że mogłem zostać dostrzeżony. Jeśli były kiepskie, to ludzie winili za nie sprzęt - wytłumaczył Russell. " Podsuńcie to tłumaczenie kierowcom Ferrari, mają kiepskie wyn Czytaj całość
Zibi24
5.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No dlatego też Merc wsadził go do Merca żeby pokazać że jest szybki i Williams dodatkowo promuje swojego brytola. Robert może liczyć co najwyżej na resztki części. Podziwiam Roberta, że wytrzym Czytaj całość