Ostatnie dni nie są łatwe dla Neymara. Po tym jak Paris Saint-Germain przegrało finał Pucharu Francji, brazylijski skrzydłowy nie wytrzymał nerwowo i uderzył jednego z kibiców. Otrzymał za to karę zawieszenia w trzech spotkaniach (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Ponieważ kara zacznie obowiązywać od poniedziałku, to w sobotę Neymar zagrał w ostatnim meczu ligowym PSG przeciwko Angers i zdobył nawet jedną z bramek. Za to w niedzielę zobaczyliśmy go już na wyścigu F1 w Barcelonie.
Czytaj także: Wojna dwóch miliarderów z Williamsem w tle
Dla Neymara był to sentymentalny powrót do stolicy Katalonii, bo jeszcze niedawno bronił barw FC Barcelony. Podczas wyścigu F1 towarzyszył mu przyjaciel i inny z piłkarzy PSG - Dani Alves.
Neymar pojawił się m.in. w garażach Red Bull Racing. Na polach startowych podszedł z kolei do Lewisa Hamiltona i życzył aktualnemu mistrzowi świata powodzenia. Zawodnik PSG przyniósł szczęście Brytyjczykowi, który pewnie wygrał Grand Prix Hiszpanii i został nowym liderem klasyfikacji generalnej F1 (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Rezerwowy Williamsa w świetnej formie
Neymar wishing Lewis good luck on the grid #F1 pic.twitter.com/8BD1x6wFY4
— Nate Saunders (@natesaundersF1) May 12, 2019
When you get all the boys together@neymarjr @DaniAlvesD2 @ToroRosso #SpanishGP pic.twitter.com/yVJVteu27m
— Aston Martin Red Bull Racing (@redbullracing) May 12, 2019
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Wiedział kto jest faworytem...