W roku 2016 Nico Rosberg i Lewis Hamilton toczyli zażarty pojedynek o tytuł mistrzowski w F1. W Grand Prix Hiszpanii kierowcy Mercedesa tworzyli pierwszy rząd startowy. Ich walka doprowadziła do kontaktu w pierwszym zakręcie, co pozbawiło obu szans na zwycięstwo w Barcelonie.
Demony przeszłości wróciły do niemieckiego zespołu przed tegorocznym Grand Prix Hiszpanii. W klasyfikacji generalnej F1 Valtteri Bottas i Lewis Hamilton idą łeb w łeb. Do tego obaj zdominowali sobotnie kwalifikacje.
Czytaj także: Sebastian Vettel zapowiada walkę o zwycięstwo
- Wszyscy wiemy, że pierwsze okrążenie w Barcelonie jest kluczowe. Może decydować o zwycięstwie. Jednak Lewis i Valtteri mają do siebie szacunek. Również poza torem. To kompletnie inna sytuacja niż ta, którą mieliśmy w roku 2016 - stwierdził w rozmowie z portalem RaceFans Toto Wolff, szef Mercedesa.
Austriak zapowiedział, że przed wyścigiem porozmawia ze swoimi podopiecznymi i zapowie im, że mają uważać w pierwszym zakręcie. - Lewis i Valtteri rywalizują między sobą i to się będzie nasilać, im dalej będziemy w mistrzostwach. Przyjdzie taki moment, że będziemy musieli to jakoś rozwiązać. Jednak przed wyścigiem porozmawiam o tym z nimi, rozważymy różne scenariusze - dodał Wolff.
Czytaj także: Wojna dwóch miliarderów z Williamsem w tle
Szef Mercedesa uważa, że doświadczenia Hamiltona z roku 2016, które kosztowały go utratę tytułu na rzecz Rosberga, mogą być pomocne w tej sytuacji. - On już to przeżył. Z kolei Valtteri zawsze jest bardzo szczery i otwarty. Docenia ciężką pracę zespołu. Obaj są w tym roku świetni, doceniają wysiłek zespołu. Dlatego to nas tak bardzo odróżnia od wydarzeń z przeszłości - podsumował Wolff.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!