W zeszłym roku Mick Schumacher zgarnął tytuł mistrzowski w europejskiej Formule 3, po czym otrzymał miejsce w akademii talentów Ferrari. Rozbudziło to nadzieje ekspertów, bo część z nich widziała już młodego Niemca w Formule 1. 20-latek postawił jednak na spokojny rozwój i podpisał kontrakt w Formule 2.
Pierwsze wyniki "Schumiego" w F2 nie rzucają na kolana. W tej chwili niemiecki kierowca zajmuje dwunaste miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw i zaczął być krytykowany za swoją jazdę. W jego obronie stanął jednak Marc Surer, były kierowca F1.
Czytaj także: Syn miliardera spełnił marzenie w F1
- Mick może popełniać błędy, ale to drobne rzeczy. To jego pierwszy sezon w F2, a w nim najważniejsze jest zbieranie doświadczeń. Dajmy mu więcej czasu na znalezienie właściwej drogi. Teraz każdy jego błąd jest wyolbrzymiany, a następnie rozdmuchiwany. U każdego innego kierowcy byłby natomiast traktowany jako coś normalnego - powiedział Surer na łamach "Motorsport Total".
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Na czele klasyfikacji generalnej F2 znajduje się w tej chwili Nicholas Latifi. Rezerwowy Williamsa, którego niektóre media widziały już jako następcę Roberta Kubicy w brytyjskim zespole, startuje w F2 od trzech sezonów.
Zdaniem Surera, przykład Latifiego to najlepszy dowód na to, że w F2 potrzeba czasu, aby prezentować pełnię możliwości. - Jeśli popatrzymy na Micka i porównamy go do Michaela Schumachera, widać sporą różnicę. Jest bardziej rozmowny, jest dobrze przygotowany i wytrenowany. W tym sporcie teraz wszystko stało się bardziej dojrzałe - dodał były kierowca F1.
Czytaj także: Giovinazzi pod ogromną presją w F1
Schumacher ma za sobą też pierwsze doświadczenia związane z jazdą w F1. Po Grand Prix Bahrajnu odbył testy z Ferrari i Alfą Romeo.