F1: pieniądze Lawrence'a Strolla robią różnicę. Niemal nowy samochód Racing Point

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lawrence Stroll
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lawrence Stroll

Racing Point nie najlepiej wszedł w nowy sezon F1. Fundusze Lawrence'a Strolla sprawiają jednak, że zespół ma swobodę w działaniu i na Grand Prix Niemiec zapowiada przywiezienie niemal kompletnie nowego samochodu.

Racing Point to zespół powstały na upadłym Force India. Jeszcze w rękach poprzedniego właściciela ekipa z Silverstona była określana mianem "kopciuszka Formuły 1", bo przy małym budżecie potrafiła walczyć z czołówką F1.

Teraz głównym udziałowcem teamu jest Lawrence Stroll, który znacząco powiększył jego budżet. Jednak wyniki na starcie nowego sezonu pozostawiają sporo do życzenia. Zespół kanadyjskiego miliardera jest piąty w klasyfikacji konstruktorów, ale zdobył tylko 17 punktów i nie zaspokaja to oczekiwań Strolla.

Czytaj także: Mick Schumacher poddany krytyce

Finanse miliardera sprawiają, że Racing Point ma w tej chwili większą swobodę w działaniu. Już podczas ostatniego Grand Prix Hiszpanii w modelu RS19 pojawiły się nowe elementy przedniego zawieszenia oraz poprawiony pakiet aerodynamiczny. Na tym jednak nie koniec.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Orlen już wiele lat temu chciał kupić miejsce dla Kubicy w F1

Przy okazji Grand Prix Niemiec liczba poprawek w samochodzie ma być tak duża, że Racing Point wprost mówi, że będzie to niemal nowy samochód. - Zmieni się filozofia aerodynamiczna. To będzie wielka sprawa. Musimy zdobyć te poprawki jak najszybciej - powiedział "Motorsportowi" Otmar Szafnauer, dyrektor zarządzający Racing Point.

Amerykanin nie ukrywał, że przy obecnych wynikach była to jedyna słuszna decyzja. - To nie jest kwestia ryzyka. Myślę, że inne zespoły też próbują to zrobić i stawiają na spore zmiany w swoich samochodach. Ważne jest to, by obrać właściwy kierunek - dodał.

Wcześniej, bo do końca sezonu 2018, Stroll wspierał finansowo Williamsa. Jego relacje z kierownictwem brytyjskiej ekipy uległy pogorszeniu, bo Claire Williams nie zgadzała się na zacieśnienie sojuszu z Mercedesem. Zdaniem Kanadyjczyka, pomogłoby to ekipie w poprawieniu wyników i wyjściu z kryzysu.

Czytaj także: Renault nie zmienia swoich celów

Stroll, już jako właściciel Racing Point, prężnie działa z szefostwem Mercedesa. Ostatnio podpisał umowę na korzystanie z tunelu aerodynamicznego niemieckiego zespołu. W ten sposób inżynierowie z Silverstone mogą szybciej pracować nad poprawkami i wprowadzać je do swojego samochodu. Wcześniej dysponowali bowiem znacznie gorszym tunelem aerodynamicznym w niemieckiej Kolonii, co rodziło też problemy logistyczne.

Lawrence Stroll nabył zespół F1, by wspierać karierę swojego syna - Lance'a. 20-latek zadebiutował w Williamsie w roku 2017. Od tego sezonu jest związany z Racing Point.

Komentarze (3)
Halebarde12
18.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pan Kuczera pisze fatalnie. Liczba tekstów w ogóle nie idzie w parze z wartością merytoryczną. Redaktor Kuczera ma podniosły styl pisania co w przypadku tekstów o R. Kubicy ma budować w czyteln Czytaj całość
avatar
Pat Kam
18.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ło Kłurczeeera ale news. Trochę spóźniony, mniej więcej pół roku. Nie ma to jak refleks szahisty. Lepiej zainwestuj w taśmę dwustronną. 
avatar
eF1.pl
18.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na przykładzie Mercedesa można by twierdzić, że doskonałym bolidem każdy zrobi najlepszy wynik. Przykład ostatnie testy z udziałem Nikity Mazepina.
Tata ma miliardy, może wynajmować trenerów,
Czytaj całość