Transfer Daniela Ricciardo oraz nowy silnik miały dać Renault znaczny progres względem ubiegłego sezonu F1. Tymczasem francuski zespół ma spore problemy ze zdobywaniem punktów. Sam Ricciardo za to nie potrafi dogadać się z nowym samochodem, którego charakterystyka jest znacznie inna od tego, jaki znał ze startów w Red Bull Racing.
Efekt jest taki, że zamiast aspirować do trzeciej pozycji w F1, Renault zanotowało zjazd formy i w tej chwili jest na ósmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów.
Czytaj także: Syn miliardera spełnił marzenie w F1
- Chcemy wrócić do wyników, jakie powinniśmy mieć na tym etapie sezonu. Trzymamy się naszego planu. Cel się nie zmienia - powiedział na łamach "Motorsportu" Cyril Abiteboul, szef Renault.
Francuz jest zdania, że środek stawki F1 jest w tej chwili tak wyrównany, że jakikolwiek problem sprawia, że zespół ląduje z dala od punktów. - Jestem przekonany, że każdy może powiedzieć to samo. W Haasie, Toro Rosso czy McLarenie też mogą stwierdzić, że gdyby wszystko poszło po ich myśli, to byłoby lepiej. My chcieliśmy być na czele środka stawki, a jesteśmy daleko od tego - dodał Abiteboul.
Dobrym prognostykiem dla Renault mogą być tegoroczne występy McLarena. Zespół z Woking korzysta bowiem z identycznych silników. Brytyjczycy w tej chwili mają tylko 10 punktów przewagi nad Renault, więc nie wszystko jest stracone.
Czytaj także: Giovinazzi pod ogromną presją w F1
- To jedyna dobra wiadomość. Żadna z ekip w środku stawki nie ma miażdżącej przewagi. Sprawa jest otwarta i pozostanie taka w dalszej fazie sezonu. Dzięki temu będziemy mieć szansę przegrupowania się, odbicia od dna. Czwarte miejsce w mistrzostwach dla nas jest ciągle realne. Jednak naszym celem było też zmniejszenie dystansu do czołowej trójki. To się nie dzieje i musimy podjąć kroki, by tak się stało - podsumował Abiteboul.
SEHA