F1: Niki Lauda i czerwona czapka. Sposób na zakrycie blizn... i zarobek

Trudno znaleźć fotografię, na której Niki Lauda nie miałby założonej czerwonej czapki. To był jego sposób na to, by zakrywać blizny powstałe po wypadku i oparzeniach w 1976 roku. Austriak zarabiał też w ten sposób grube miliony.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Niki Lauda Newspix / EXPA/ JFK / Na zdjęciu: Niki Lauda
W roku 1976 Niki Lauda ledwo uszedł z życiem po fatalnym wypadku na torze Nurburgring. Austriak rozbił się w jednym z zakrętów, potem trafił w niego rywal. Przez dłuższą chwilę znajdował się w płonącym samochodzie i doznał rozległych oparzeń skóry (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Lauda bardzo szybko wrócił do Formuły 1. Po wypadku zdobył nawet kolejne dwa tytuły mistrzowskie (1977, 1984). Wtedy elementem wyróżniającym austriackiego kierowcę była czerwona czapka. To był jego sposób na zakrywanie blizn, jakie powstały wskutek wydarzeń na Nurburgringu.

Czytaj także: Toto Wolff pożegnał Nikiego Laudę

Kierowca z Austrii miał mocno poparzone czoło, które pokryte było bliznami. Podobnie jak znaczna część głowy. Czerwona czapka dawała Laudzie komfort, że nikt nie będzie zwracać uwagi na jego zniszczoną skórę. Stała się też szansą, by zarobić zawrotne sumy.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
Gdy Lauda startował jeszcze w Formule 1, firmy zaczęły się bić o umieszczenie swojego loga na nakryciu głowy Austriaka. To nie zmieniło się nawet po zakończeniu kariery. Gdy w ostatnim okresie swojego życia Lauda pojawiał się w padoku F1 jako dyrektor Mercedesa, również miał czerwoną czapkę na sobie.

Przez lata zmieniali się sponsorzy na czapce, jej kolor pozostał taki sam. W jednym z wywiadów w roku 2009 legenda F1 zdradziła, że za miejsce reklamowe otrzymała rekordowe 1,2 mln euro.

Czytaj także: Lekarz Nikiego Laudy o jego śmierci 

Gdy pod koniec ubiegłego sezonu Mercedes świętował kolejny tytuł mistrzowski, a Lauda wracał do zdrowia po przeszczepie płuc, niemiecki zespół wpadł na oryginalny sposób na oddanie mu hołdu. Wszyscy pracownicy ekipy z Brackley założyli czerwone czapki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×