F1: Grand Prix Monako. Robert Kubica wstrząśnięty śmiercią Nikiego Laudy. "Napisał kawał historii naszego sportu"

- Miałem nadzieję, że z powrotem zobaczę go w padoku F1, ale tak się niestety już nie stanie - powiedział Robert Kubica o śmierci Nikiego Laudy. Polak jest wstrząśnięty odejściem Austriaka i będzie mu go brakować.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Niki Lauda Getty Images / Dan Istitene / Na zdjęciu: Niki Lauda
Śmierć Nikiego Laudy zdominowała środową konferencję prasową przed Grand Prix Monako. Austriak był legendą Formuły 1. Zdobył trzy tytuły mistrzowskie, a następnie przepracował wiele lat jako konsultant w kilku zespołach. Ostatnio zajmował stanowisko dyrektora w Mercedesie.

Okazji do bliskiej współpracy z Laudą nigdy nie miał Robert Kubica, ale informacja o śmierci 70-latka wstrząsnęła Polakiem.

Czytaj także: Kubica może pokazać w Monako nieco magii 

- Napisał kawał historii naszego sportu. Nie tylko jako kierowca, ale też jako osoba. Nigdy nie miałem okazji z nim pracować, ale bez wątpienia był wielką personą. Wszyscy będziemy za nim tęsknić - powiedział Kubica na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
Polak w zeszłym roku powrócił do padoku F1 jako rezerwowy kierowca Williamsa. Wówczas Lauda pojawiał się jeszcze na wyścigach. Sytuacja zmieniła się w połowie ubiegłego sezonu, gdy Austriak zachorował i musiał przejść przeszczep płuc.

- Miałem nadzieję, że z powrotem zobaczę go w padoku i porozmawiamy, ale tak się niestety już nie stanie. To część naszego życia - dodał Kubica.

George Russell, zespołowy kolega Kubicy z Williamsa, również był zasmucony śmiercią Laudy. - On kochał wyścigi. Pamiętam wydarzenia z Silverstone, gdy wygrałem swój pierwszy lub drugi wyścig w GP3. Pojawił się wtedy na podium razem z Toto Wolffem i nie mogłem w to uwierzyć. Byłem wtedy w Mercedesie od ledwie sześciu miesięcy, a tu Niki Lauda gratulował mi zwycięstwa. To była niesamowita osoba - ocenił Russell podczas środowego briefingu z dziennikarzami.

Czytaj także: Wyjątkowy wyścig Roberta Kubicy 

Same pozytywne wspomnienia związane z Laudą pozostaną za to w pamięci Daniela Ricciardo. - Wszystkie rozmowy jakie odbyliśmy, wszelkie uprzejmości, utwierdzały mnie w przekonaniu, że to miły człowiek. Większość świata motorsportu zapamiętała go jako kierowcę, wie przez co przeszedł. To było co najmniej zdumiewające. Pozostawił po sobie ogromne dziedzictwo i zapamiętamy wiele pozytywnych rzeczy z nim związanych - podsumował reprezentant Renault.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×