F1: pozytywne sygnały docierają z Williamsa. Sezon może nie być stracony

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- W końcu są jakieś pozytywy z Williamsa - twierdzi Scott Mitchell, dziennikarz "Autosportu". Zespół Roberta Kubicy w najbliższym czasie ma wprowadzić do samochodu poprawki, które znacząco poprawią tempo modelu FW42.

Ostatnie dni w Williamsie upłynęły pod znakiem pozytywnych wieści. Zespół zapowiedział, że jest gotów na wprowadzenie solidnych poprawek do swojego samochodu. Ma do tego dojść w okolicach Grand Prix Niemiec pod koniec lipca.

- W końcu są jakieś pozytywy z Williamsa. Miałem dość długą prywatną rozmowę z ważną osobą w zespole. Powiedziała mi, że na początku roku nie wierzyli, że mogą wyjść na prostą, gdy spóźnili się na testy, samochód był nielegalny i najwolniejszy w stawce, a Paddy Lowe udał się na urlop. Teraz jednak wierzą i widzą światełko w tunelu - powiedział Scott Mitchell z "Autosportu".

Czytaj także: Nico Hulkenberg nie trafi do Red Bulla 

Brytyjczyk wierzy w to, że George Russell i Robert Kubica w kolejnych wyścigach mogą regularnie zmniejszać straty do rywali. Jako przykłady podaje obiecujące wyniki z Barcelony i Monako.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

- Kilka kolejnych tygodni będzie stać pod znakiem solidnych poprawek. Następne wyścigi i moment przed przerwą wakacyjną pokażą po raz pierwszy potencjał tego samochodu. Bo musimy pamiętać, że na początku roku niektóre rozwiązania uznano za sprzeczne z regulaminem i to wyhamowało pewne prace. Gdy wszystko było zaplanowane, trzeba było zmienić program - dodał Mitchell.

Wcześniej Claire Williams  zapowiadała, że zespół nie odpuści końcówki obecnego sezonu F1. Dla Edda Strawa z "Autosportu" to dość zrozumiałe. - Rzeczywistość jest jaka jest. Nie mamy teraz poważnych zmian w przepisach F1. Samochody na lata 2019-2020 opracowywane były i są rozwijane jako dwuletni projekt - wyjaśnił.

Brytyjczyk uważa jednak, że kolejne miesiące będą kluczowe dla Williamsa w kontekście sezonu 2020. - Williams musi zrobić jedno. Zrozumieć słabości swojego samochodu. Wielu rzeczy nie można już teraz zmienić. Muszą przeprowadzać kolejne testy, by próbować zmaksymalizować osiągi pod kątem 2020 roku. Jeśli teraz znajdą jakiś sposób na poprawę tempa, to zaprocentuje to w kolejnym sezonie - dodał Straw.

Z kolei Mitchell zwraca uwagę na naturę F1, w której nie da się zrobić kilku kroków naprzód w jednej chwili. Jeśli Williams chce zyskać na zmianie przepisów w roku 2021 i walczyć o czołowe lokaty, musi pozbyć się obecnych słabości.

Czytaj także: Smedley wskazał główny problem Williamsa

- Przepisy na rok 2021 są jednym z powodów, dla którego Williams nie może się poddać teraz. Jeśli nie zrozumieją problemów z obecną maszyną, to mogą je powtórzyć i będą zagubieni przy zmianie przepisów. Sezon 2021 będzie dla nich wielką szansą - podsumował ekspert "Autosportu".

Komentarze (6)
avatar
Pat Kam
6.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Buahhhaaaa sezon jest stracony od momentu opóźnień.my widzimy to od testów w Barcelonie ale trwa znacznie dłużej. Jeszcze raz kurczerka buahhhaahhhaa 
avatar
obiektywny
5.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
O kurde! Drżyjcie narody! Strach się bać! 
Helik
5.06.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A ja się zastanawiam nad takim problemem, czy nie można "kasty" bolidu zaopatrzyć w silnik mniejszy(nie podlegający federacji i regulaminowi) i robić testy na wynajętym torze? Rozumiem zawiłośc Czytaj całość
avatar
jony76
5.06.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Oby im się udało, bo żal patrzeć na to co się dzieje.