F1: Grand Prix Kanady. Robert Kubica zrezygnowany po wyścigu. "Trudno o radość, jeśli jest się pasażerem"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Trudno o radość z jazdy, jeśli jest się pasażerem - powiedział Robert Kubica po Grand Prix Kanady. Polak nie potrafi zrozumieć, skąd tak różne zachowanie obu samochodów Williamsa.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica ukończył Grand Prix Kanady na 18. pozycji. Polak został sklasyfikowany przed Alexandrem Albonem i Lando Norrisem, którzy nie dojechali do mety ze względu na usterki swoich samochodów. Na tym skończyły się dobre wieści dla Kubicy.

- Było kilka pozycji zyskanych po starcie, ale na krótko. Już w pierwszych zakrętach zrozumiałem, że to będzie długie popołudnie. Dziwna sytuacja, bo samochód zachowywał się tak, jakbym zaciągał hamulec ręczny - powiedział Kubica w rozmowie z Eleven Sports.

Czytaj także: Rywale znaleźli pomysł na pokonanie Mercedesa 

Kierowca Williamsa podkreślał, że w każdym zakręcie miał problem, by utrzymać model FW42 w zakręcie. - Na każdym hamowaniu auto stawało bokiem. Już w sobotę było trudno. W niedzielę było cieplej i w tej sytuacji wiedzieliśmy, że będzie jeszcze trudniej. I to się potwierdziło - dodał reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 106. Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli

Polak dojechał do mety dwie minuty za Georgem Russellem. - Trudno o radość z jazdy, jeśli jest się pasażerem w samochodzie - stwierdził.

- Nie wiem skąd taka różnica w obu samochodach, jeśli chodzi o osiągi. Wiem, że jadąc wolno kilkukrotnie sięgnąłem po "jokery", by w ogóle utrzymać maszynę na torze. Mieliśmy mało przyczepności. Im jest jej mniej, tym gorzej się jeździ. To logiczne - dodał.

Czytaj także: Mocne słowa Sebastiana Vettela na temat kary 

Kubica na tle rywali wyróżnił się nietypową strategią, bo zjeżdżał częściej po nowe komplety opon. - Pit-stopy były planowane w zależności od stanu opon, sytuacji w wyścigu. Jak jedziesz na końcu i będziesz robił to co inni, to i tak dojedziesz ostatni. To nic nie zmieni, stąd taka strategia - podsumował Kubica.

Komentarze (34)
avatar
Andrzej Lazowski
10.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Swietna strategia Wiliamsa ktory chce by przejezdzac wyscig a nie walczyc o miejsce .Bardzo ambitne Robert przejezdza to tez na rowerze!!! A te czesci do bolidu to Kubica ma chyba z drewna!? Czytaj całość
avatar
Andrzej Lazowski
10.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wiliams to zespol pogardy dla Kubicy!!! Zespol jak zauwazylem wylacza Kubicy zdalnie turbospezarke i wtedy widac jak Robert jedzie spacerkiem, bo tatus Rusela kazal zespolowi by wygral synek. Czytaj całość
avatar
Dezyderiusz Boligłowa
10.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Już za cztery lata, już za cztery lata Robert będzie miszczem śfjata! 
avatar
Lukas Bestard
10.06.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No ale russel przeciez nie jest zlotym dzieckiem . Tak naprawde strata 2 okr do lidera to ogromna przepasc... 
Ron66
10.06.2019
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Vettel dobrze mówił,zanim Kubica wrócił do F1, że powinien oddać miejsce młodszym i zdolniejszym kierowcom. Zresztą jak pamiętacie, Russel też nie był zadowolony, że jego partnerem w zespole bę Czytaj całość