F1: Robert Kubica o prowadzeniu samochodu Williamsa. "Nie jest niebezpieczne"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Prowadzenie samochodu Williamsa nie jest niebezpieczne - stwierdził Robert Kubica. Polak podkreślił jednak, że świadomość tego jak niestabilnie zachowuje się maszyna ma ogromny wpływ na jego tempo wyścigowego.

W tym artykule dowiesz się o:

W wyścigu o Grand Prix Kanady Robert Kubica stracił trzy okrążenia do najszybszego Lewisa Hamiltona. Był też o niemal minutę wolniejszy od George'a Russella. Dlatego nie dziwi, że 34-latek był mocno zirytowany i twierdził, że prowadzenie modelu FW przypominało bardziej rajd niż wyścig F1 (czytaj więcej o tym TUTAJ).

To nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy Kubica zwraca uwagę na to, że samochód Williamsa zachowuje się w sposób nieprzewidziany. Już w kwietniu w Azerbejdżanie krakowianin mówił o tym problemie, a niestabilna praca hamulców miała być jedną z przyczyn jego wypadku w kwalifikacjach w Baku.

Czytaj także: Limit finansowy w F1 w roku 2021 

- Prowadzenie samochodu Williamsa nie jest niebezpieczne, bo ostatecznie wiesz jaka jest sytuacja i po prostu nie jedziesz na limicie - wyjaśnił Kubica w rozmowie z "Autosportem".

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Polak podkreślił jednak, że świadomość tego, że pojazd może zaskoczyć kierowcę czymś nieprzewidzianym, ma ogromny wpływ na jego tempo wyścigowe. - W Kanadzie momentami jechałem taką prędkością, że ryzyko podejmowane przeze mnie było zbyt duże. Taka jest sytuacja. Brakuje nam przyczepności - dodał.

Nerwowe zachowanie modelu FW42 niweczy dotychczasowy wysiłek Kubicy. W Grand Prix Kanady polski kierowca po raz kolejny popisał się świetnym startem i wyprzedził kilku kierowców, w tym George'a Russella. Odpowiedź Brytyjczyka była jednak natychmiastowa.

Czytaj także: Kubica w trudnej sytuacji. Coraz mniejsze szanse na przełom 

- Stoczyliśmy małą walkę. Wyprzedziłem go w pierwszym zakręcie, ale potem wyprzedził mnie na prostej i było po wszystkim. Jednak już w szóstym i ósmym zakręcie podczas pierwszego okrążenia mój samochód stawiało bokiem, zanim tak naprawdę zacząłem skręcać - wyjaśnił Kubica.

Źródło artykułu: