F1: Robert Kubica czeka na Grand Prix Francji. Polak będzie mógł podjąć ryzyko

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- Znam ten tor całkiem dobrze - mówi Robert Kubica przed Grand Prix Francji na torze Paul Ricard. Obiekt w zeszłym roku wrócił do kalendarza F1 po długiej przerwie i Kubica nie miał okazji się na nim ścigać w F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy Robert Kubica startował po raz pierwszy w Formule 1, w kalendarzu widniało Grand Prix Francji, ale wtedy najszybsi kierowcy świata rywalizowali na torze Magny-Cours. Później Francuzi na wiele stracili swoją imprezę. Powróciła ona do F1 w minionym sezonie, ale już na nowoczesny obiekt Paul Ricard.

- Paul Ricard wróciło do F1 po wielu latach nieobecności. W zeszłym roku F1 zagościła tam po raz pierwszy po przerwie. Znam jednak ten tor całkiem dobrze z testów, ale też innych serii wyścigowych jak Formuła 3 czy World Series by Renault - oznajmił Kubica w komunikacie Williamsa.

Czytaj także: Esteban Ocon zapowiada szybki powrót do F1

Kubica nie ukrywa, że nie może się doczekać rywalizacji na Paul Ricard. Obiekt na południu Francji charakteryzuje się tym, że ma wyasfaltowane pobocza. Pozwala to kierowcom na jazdę na maksymalnym limicie, bo wypadnięcie z toru nie grozi uszkodzeniem samochodu.

ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor

- Czekam z niecierpliwością na ten wyścig, bo to kolejny obiekt bez żwirowych pułapek, więc jest bardzo bezpieczny. Mamy tam połączenie szybkich i długich zakrętów z długimi prostymi i wolnymi zakrętami. Dlatego ten obiekt jest tak wymagający. Również dla opon, które będą wystawione na ogromną próbę - dodał.

Tym razem Kubica wystąpi we wszystkich sesjach treningowych. Za to George Russell w piątek będzie musiał oddać poranne jazdy Nicholasowi Latifiemu. - Fajnie, że wracamy do Europy. W Kanadzie mieliśmy mnóstwo frajdy, ale dobrze ponownie zagościć na torach, które znamy. W ten sposób łatwiej zmaksymalizować nam osiągi. Przed rokiem wygrałem wyścig Formuły 2 we Francji, więc mam wspaniałe doświadczenia stamtąd - oznajmił Brytyjczyk.

Czytaj także: Haas wstrzymuje się z rozmowami ws. kontraktów

Za to Latifi z niecierpliwością czeka na swój kolejny treningowy występ. - Jestem podekscytowany tym, że mogę kontynuować swój program, po tym jak zanotowałem udaną sesję w Kanadzie. W Montrealu było sporo pozytywów i postaram się wykorzystać te doświadczenia we Francji. To zupełnie inny tor, gdzie istnieje mniejsze ryzyko dla kierowcy, więc będę mógł jechać na limicie. Oprócz F1 czeka mnie w ten weekend też F2, więc będzie sporo pracy - stwierdził kierowca z Kanady.

Komentarze (11)
avatar
ryb_a
20.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@indominus - Teoretycznie (językowo) miałbyś rację. W tym jednak wypadku mamy do czynienia ze "slangiem środowiskowym", gdzie jedno słowo "limit" oznacza precyzyjnie (prawidłowo) konkretne ogra Czytaj całość
Pękała Wiesław
20.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brak części widoczny 
indominus
19.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Maksymalny limit" - czy to jest poprawne językowo? Słownik synonimów podaje, że można napisać limit, albo maksimum... Ale maksymalny limit? Można jechać w minimalnym limicie w wyścigach? :) 
avatar
trol warmiński
19.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
A my swoje ,czyli za Robertem murem. 
avatar
trol warmiński
19.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Skąd w niektórych ludziach tyle zajadłości i nienawiści. Czy to z zazdrości , bo nie wierzę ,że wszyscy ci hejterzy byli molestowani w dzieciństwie. Ale wykluczyć tego nie można.