F1: Lewis Hamilton nie chce Toto Wolffa na czele F1. "Potrzebujemy kogoś neutralnego"
Toto Wolff wymieniany jest wśród kandydatów na nowego szefa Formuły 1. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się Lewis Hamilton. Zdaniem kierowcy Mercedesa, Wolff to najlepszy menedżer w padoku, ale F1 powinien rządzić ktoś neutralny.
- Nie wierzę, aby w F1 był lepszy menedżer niż Toto. Jednak, gdy postawisz go w pokoju, w którym podejmuje się decyzje, to ludzie będą go uważać za stronniczego. To tylko moja opinia - skomentował ostatnie plotki Lewis Hamilton na łamach "Motorsportu".
Czytaj także: Haas wstrzymuje się ze zmianami
Brytyjczyk jako przykład podał Jeana Todta, który przez wiele lat szefował zespołowi Ferrari, by po krótkim odpoczynku od F1 zostać prezydentem FIA. - Wszyscy znamy jego umiejętności, jego kwalifikacje, ale był w czerwonym zespole tak długo, że gdy się budzi i ma wybrać czerwoną lub srebrną koszulkę, to wybierze tę pierwszą - dodał Hamilton.
Aktualny mistrz świata uważa, że na czele F1 powinien stanąć ktoś neutralny, kto nie dbałby o interesy Mercedesa czy Ferrari. - Tymczasem Toto od dawna jest szefem Mercedesa. Jeśli chodzi o samo zarządzanie, to pewnie byłby najlepszą opcją, bo jest w tym bezbłędny. Jednak potrzebujemy kogoś z zewnątrz, kogoś neutralnego, bez wiedzy na temat Ferrari czy Mercedesa - wyjaśnił 34-latek.
Czytaj także: Williams i najszybszy traktor świata