F1: Grand Prix Austrii. Szef Red Bulla wkurzony. Zespół stracił 250 tys. funtów w porannym treningu
Zespoły F1 liczą straty po pierwszej sesji treningowej przed Grand Prix Austrii. Po raz kolejny okazało się, że wysokie krawężniki na Red Bull Ringu stanowią ogromny kłopot dla samochodów. Ekipy domagają się ich modyfikacji.
Straty na krawężnikach poniosły też ekipy Mercedesa i Red Bull Racing, choć w przypadku kierowców tych ekip zdarzenia nie były tak efektowne. "Czerwone byki" już obliczyły, że uszkodzone elementy kosztowały zespół co najmniej 250 tys. funtów.
Czytaj także: Kubica skomentował ostatnie spekulacje
- Walka z tymi krawężnikami to nie lada wyzwanie - powiedział Christian Horner w Sky Sports.
Szef Red Bulla zażądał reakcji ze strony F1 i zmian na torze w Spielbergu. - Wystarczył jeden trening, abyśmy stracili trzy przednie skrzydła. To są koszty rzędu 250 tys. funtów. Nie jesteśmy jedyną ekipą, która ucierpiała z powodu tych krawężników, dlatego na pewno nie unikniemy dyskusji na ten temat - dodał Horner.
Czytaj także: Możliwa wymiana kierowców w Red Bullu
Tor położony w Spielbergu słynie z dość wysokich i agresywnych krawężników. Już w przeszłości dochodziło na nim do podobnych zdarzeń, w których kierowcy niszczyli przednie skrzydła i podłogi w swoich samochodach.
1. antrenmanlarda kırmızı bayrağın çıkmasına sebep olan Hulkenberg'in kanadı kırdığı anlar. #F1 #AvusturyaGPpic.twitter.com/SBkZRtZdsb
— Ferrari #TIFOSI (@TifosiTurkiye) June 28, 2019
Follow @Kuczer13 ZOBACZ WIDEO Tyson krytycznie o sędzim walki Briedis - Głowacki. "Nie wybrałbym arbitra w takim wieku"