Ostatnia analiza przejazdów Roberta Kubicy i George'a Russella wykazała, że Polak znacznie rzadziej zmienia tryby pracy silnika. Brytyjczyk w wyścigu wielokrotnie potrafi podkręcać obroty swojej maszyny. Zdaniem niektórych, wpływa to na lepsze tempo wyścigowe 21-latka.
Kubica został o to zapytany przez Mikołaja Sokoła przy okazji rozmowy w Eleven Sports, aby "nie dochodziło do chorych sytuacji". - Nie wiem czemu miałyby być chore sytuacje. Uważam, że robię to, co mogę z narzędziami, które mam - skomentował kierowca Williamsa.
Czytaj także: Hulkenberg i Sainz ukarani przed GP Austrii
34-latek zwrócił uwagę na to, że postęp technologiczny w F1 jest znaczący. Obecnie każdy z kibiców może zobaczyć dokładne nagrania przejazdu kierowcy za pośrednictwem usługi F1 TV Pro. Kubica podkreślił przy tym, że jeśli rzadziej przełącza różne tryby na kierownicy niż Russell, to nie należy wysuwać na tej podstawie wniosków.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
- Nowa technologia przybliża kibicom F1. Dawniej, aby zobaczyć nagranie z pokładu samochodu, trzeba się było naprawdę nagimnastykować. Niektóre z tych narzędzi wykorzystują nawet zespoły. Jest to fajne, ale do pewnego stopnia. Nie trzeba tego brać jako 100 proc. prawdę - dodał.
Rozmowa w Eleven Sports została nagrana przed Grand Prix Austrii. To już dziewiąta runda obecnego sezonu F1. Kubica odzyskał już pewność za kierownicą po ośmioletniej przerwie w F1.
- Są momenty, gdy wydaje mi się, że pojechałem naprawdę dobrze. Po czym patrzę na wyniki i wydaje mi się, że oglądałem inny film. W motorsporcie kierowca jest najlepszą telemetrią. Odczucia są pozytywne, ale szkoda, że ich nie widać - stwierdził Kubica.
Kubica ma przy tym świadomość, że jego obecna jazda i dyspozycja mają wpływ na to czy pozostanie w F1 w roku 2020. - Bylibyśmy w lepszych humorach, gdybym walczył o punkty. Zawsze może być lepiej i tego trzeba się trzymać. Ja bym nie panikował. Niektóre rzeczy będą zależeć ode mnie, od sytuacji jaka się wytworzy. Jest zbyt wcześnie, by wybiegać tak naprzód - skomentował kierowca Williamsa.
Czytaj także: Haas wstrzymuje się ze zmianami
Kluczowe dla Kubicy i Williamsa mogą okazać się aktualizacje wprowadzone do FW42 przy okazji kolejnych wyścigów. - Zespół pracuje nad poprawkami, które mają przyjść jak najszybciej. Daty dokładnej nie znam. Możliwe, że to nie będzie jeden pakiet, tylko rozwiązania na kilka wyścigów. Jedna rzecz jest pewna. To muszą być większe poprawki niż inni, a z tym w F1 zawsze było ciężko, bo inne zespoły nie są na wakacjach, bo nie jeżdżą sobie na plażing. Oni też pracują i poprawiają samochody. Nasza strata do innych jest tak duża, że nasze kroki musiałyby być ogromne - podsumował Kubica.