Wydaje się, że Sebastian Vettel najlepszy okres ma już za sobą. Niemiec od niemal roku nie potrafi wygrać wyścigu Formuły 1 i regularnie przegrywa z kierowcami Mercedesa. Ostatnio regularnie jest też ogrywany przez zespołowego kolegę, Charlesa Leclerca.
W tej sytuacji trudno w nim widzieć kandydata do tytułu mistrzowskiego. Nieco inaczej sytuację widzi kierownictwo Ferrari. Już na początku sezonu Mattia Binotto powiedział, że 32-latek ze względu na swoje doświadczenie jest liderem ekipy i kierowcą numer jeden. Włoch swojego zdania nie zmienia.
Czytaj także: Rodzina Williamsa ucierpiała z powodu F1
- Na początku roku powiedziałem, że jest naszym numerem jeden, ale też chcemy zdobyć jak najwięcej punktów jako zespół. Gdyby teraz doszło do sytuacji 50 na 50, to postawilibyśmy na Sebastiana. To się nie zmienia - powiedział Binotto, a jego słowa cytuje portal RaceFans.net.
W klasyfikacji generalnej F1 Vettel znajduje się przed Leclercem, ale w ostatnich wyścigach Monakijczyk regularnie zmniejsza straty do starszego kolegi. Możliwe, że jeszcze przed przerwą wakacyjną w F1 będziemy świadkami symbolicznej zamiany miejsc.
Czytaj także: Robert Kubica cieszy się z obecności Franka Williamsa
- Charles nam udowadnia, że jest szybkim kierowcą. Robi to w sposób regularny. Bywał już w tym sezonie na pole position, co jest najlepszym dowodem na to. Dlatego jeśli będzie mieć szansę na wygranie wyścigu, to postawimy na niego - dodał Binotto.
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu