F1: wyciekły pierwsze szkice. Tak będą wyglądać samochody F1 w roku 2021 (foto)

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

W końcu poznaliśmy zarys tego, jak wyglądać będą samochody Formuły 1 od roku 2021. Celem Liberty Media, właściciela F1, jest stworzenie jak najprostszej konstrukcji. Wszystko po to, aby kierowcy byli w stanie walczyć koło w koło.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tej pory ustalono jedynie limit finansowy, który od roku 2021 wynosić będzie 175 mln dolarów. Dyskusje ws. przepisów sportowych i technicznych przeciągały się, bo wśród czołowych zespołów brakowało porozumienia i każdy próbował ugrać jak najwięcej dla siebie.

- Wszyscy spotkamy się w tym tygodniu w Genewie, aby omówić zmiany - zdradził na łamach "Auto Motor und Sport" Andreas Seidl, dyrektor McLarena.

Czytaj także: Haas nie zamierza odchodzić z F1

Nie jest tajemnicą, że głównym celem Liberty Media jest uatrakcyjnienie Formuły 1. Dlatego konstrukcja samochodów od roku 2021 ma być dużo prostsza. Wszystko po to, aby umożliwić kierowcom walkę koło w koło.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Polski: Habaj najlepszy w RSMP. Marczyk nadal liderem mistrzostw

- Problem polega na tym, że inżynierowie i projektanci mają w tej chwili zbyt wiele swobody, przez co stwarzają problemy, z którymi musimy się zmagać w chwili obecnej - powiedział Nikolas Tombazis, szef techniczny FIA.

Dlatego samochody F1 od roku 2021 będą mieć bardzo proste przednie skrzydła. Nad kołami znajdzie się niewielki błotnik, a felgi nie będą mogły posiadać żadnych luk czy też dziur. Tym samym bardzo szybko F1 pożegna się z patentem Mercedesa, który w ten sposób zaczął chłodzić opony w drugiej końcówce sezonu 2018, a następnie jego śladem poszli inni.

Czytaj także: Tu nie ma miejsca dla kobiet. Seksizm w motorsporcie

Bardzo proste i dwupoziomowe będzie też tylne skrzydło. Z kolei podłoga będzie posiadać dwa charakterystyczne tunele, które będą mieć wpływ na docisk i przyczepność całej konstrukcji.

Jedyną obawą F1 pozostaje to, że Mercedes i Ferrari wykorzystają swoje zasoby finansowe, by przygotować się do zmian lepiej niż reszta stawki. - Najlepiej byłoby wprowadzić limit budżetowy już w roku 2020, ale to się nie udało. Nie możemy oczekiwać, że w roku 2021 będziemy świadkami kompletnie innej hierarchii w F1. Jednak wierzę, że wszystko zacznie się równoważyć i będziemy mieć do czynienia z sytuacją, w której lepszy kierowca lub strategia mogą nadrobić braki samochodu - podsumował Ross Brawn, dyrektor sportowy F1.

Komentarze (0)