F1: Grand Prix Niemiec. Lance Stroll udowodnił, że potrafi jeździć. Stracił podium przez własną głupotę

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lance Stroll
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Lance Stroll

Lance Stroll był o krok od wywalczenia drugiego podium F1 w karierze. Młody Kanadyjczyk pod koniec Grand Prix Niemiec popełnił błąd, który kosztował go stratę dobrej pozycji. - Gdyby nie to, byłbym na "pudle" - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Lance Stroll był pierwszym kierowcą, który w końcówce Grand Prix Niemiec założył opony typu slick po zjeździe samochodu bezpieczeństwa. Kanadyjczyk długo jechał pod koniec stawki, by nagle znaleźć się w czołówce. Młody kierowca Racing Point przez moment był nawet czele wyścigu, ponieważ jego rywale musieli zjechać na pit-stopy. Ostatecznie Stroll ukończył rywalizację na czwartej pozycji.

To jego najlepszy wynik w tym sezonie. Kierowca zespołu z Silverstone nie kryje jednak swojego rozczarowania. - Popełniłem błąd w ósmym zakręcie. Byłem pierwszym zawodnikiem na slickach. Wyjechałem na zielone pasy. To pomogło Kwiatowi mnie wyprzedzić - powiedział portalowi motorsport.com.

Czytaj także: przełomowy moment dla Roberta Kubicy

- Gdyby nie to, z pewnością znalazłbym się na podium. Teraz łatwo się jednak mówi. Mogłem nie wyjeżdżać w śliskie miejsca, ale warunki były ekstremalnie trudne. Jestem oczywiście zadowolony z czwartej pozycji, ale pozostaje niedosyt - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Młody Kanadyjczyk dobrze radzi sobie w trudnych wyścigach. Wcześniejsze podium w swojej karierze Stroll wywalczył w 2017 roku w Baku, kiedy również sporo się działo i wielu kierowców nie dojechało do mety. Wyścig na Hockenheim był też dla zawodnika Racing Point sporą szansą na przełamanie i udowodnienie krytykom, że zasługuje na miejsce w Formule 1.

Czytaj także: Williams cieszy się z sukcesu Kubicy

Kanadyjczyk przed przenosinami do aktualnego zespołu spędził dwa lata w Williamsie. Pierwszy sezon był przyzwoity - Stroll raz stanął na podium, kończąc rywalizację na 12. miejscu w klasyfikacji generalnej. W ubiegłym roku było już zdecydowanie gorzej. Nie brakowało opinii, że młody kierowca nie zasługuje na miejsce w królowej motorsportu i jest w stawce tylko i wyłącznie z powodu pieniędzy jego ojca.

Takie wyścigi jak ten na Hockenheim udowadniają jednak, że Stroll potrafi jeździć. Mimo drobnego błędu, Kanadyjczyk dojechał do mety na czwartej pozycji, podczas gdy wielu kierowców nie ukończyło rywalizacji, rozbijając swoje bolidy.

Komentarze (0)