Kontrakt Maxa Verstappena z Red Bull Racing obowiązuje do końca 2020 roku, ale znajdują się w nim określone klauzule dotyczące wyników - m.in. braku zwycięstw w F1 oraz zajmowanej pozycji w klasyfikacji generalnej. Dlatego spekulowano o możliwym wcześniejszym odejściu Holendra z zespołu i transferze do Mercedesa czy Ferrari.
Jedna z klauzul wygasła jednak w ubiegłą niedzielę. Ponieważ Verstappen po Grand Prix Węgier zajmował miejsce w czołowej trójce mistrzostw, 21-latek nie może przedwcześnie rozwiązać umowy z "czerwonymi bykami".
Czytaj także: Williams potraktował priorytetowo Russella
- Taka klauzula to coś normalnego. Zwłaszcza że przed sezonem zyskaliśmy nowego dostawcę silników, a wyniki i osiągi samochodu w tym sporcie są ważne - powiedział "Motorsport Magazinowi" Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
Inna z klauzul zezwalała Verstappenowi na odejście z Red Bulla w przypadku braku wygranej w obecnym sezonie F1. Tymczasem Holender zwyciężył już dwa wyścigi. Dlatego pracownicy w fabryce w Milton Keynes mogą spać spokojnie.
- To miłe, że przyszłość jest jasna. Tak naprawdę już wcześniej porozumieliśmy się, co do tego, że będziemy kontynuować naszą współpracę - dodał Marko.
Wygaśnięcie klauzuli w umowie Verstappena sprawia, że najwcześniej głośnego transferu z udziałem holenderskiego kierowcy należy się spodziewać przed sezonem 2021. Zwłaszcza, że wtedy kończą się kontrakty m.in. Lewisa Hamiltona i Sebastiana Vettela. Dlatego Mercedes i Ferrari mogą być zainteresowane znacznie młodszym kierowcą, w którym wielu ekspertów widzi przyszłego mistrza świata F1.
Czytaj także: Coulthard kwestionuje pobyt Kubicy w F1
Świetna postawa Verstappena w ostatnich wyścigach sprawiła, że kierowca Red Bulla jest bliski awansu na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej F1. Holender traci tylko siedem punktów do Valtteriego Bottasa.