F1: 40 tys. funtów za wpis w social mediach. Hamilton nokautuje konkurencję, Kubica nieuwzgędniony

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton jest nie tylko mistrzem na torze, ale świetnie odnajduje się też poza F1. Brytyjczyk jest bardzo aktywny w social mediach, gdzie śledzą go miliony fanów. Eksperci wyliczyli, że jeden jego post wart jest 40 tys. funtów.

W ostatnich latach Lewis Hamilton zdominował rywalizację w F1 i ma już na swoim koncie pięć tytułów mistrzowskich, a nieszablonowy styl życia sprawił, że 34-latek posiada fanów na całym świecie. Na samym Instagramie, gdzie aktualny mistrz świata często publikuje kolejne posty, śledzi go ponad 12 mln kibiców.

Zgodnie z raportem "Celebrity Spend Comparison", jeden post Hamiltona w popularnym portalu społecznościowymi wart jest nawet 40 tys. funtów. Kierowca Mercedesa zawdzięcza to sporej liczbie obserwujących i wysokiemu wskaźnikowi zaangażowania, bo wpisy Brytyjczyka często podejmują kontrowersyjne tematy i są chętnie komentowane przez osoby trzecie.

Czytaj także: Fernando Alonso odmówił Red Bullowi

Hamilton bardzo często korzysta też z postów sponsorowanych, które publikowane są wyłącznie w celu promocji danej marki. W ten sposób Brytyjczyk wspiera swoich partnerów i Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Robert Lewandowski z dwoma golami na początek sezonu. Bayern poniżej oczekiwań [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zgodnie z raportem, w którym sprawdzono konta z ponad 500 tys. obserwujących, średnio influencer w Wielkiej Brytanii może zarobić ok. 1,7 tys. funtów miesięcznie.

Hamilton pod tym względem znokautował swoich rywali z F1. Valtteri Bottas ma ledwie 1,1 mln obserwujących, a Max Verstappen - 2,4 mln. Przekłada się to na znacznie niższą wartość wpisów Fina i Holendra, którzy za swoją aktywność w social mediach mogą odpowiednio zarobić 3630 funtów i 7920 funtów.

Czytaj także: George Russell to przyszły mistrz świata

Z kolei Robert Kubica dość późno założył konto na Instagramie i posiada na nim jedynie 190 tys. obserwujących. Na dodatek kierowca Williamsa nie jest zbyt aktywny w social mediach, bo jak sam mówi, nie przepada za nimi. Dlatego nie dziwi, że nie został nawet uwzględniony przez "Celebrity Spend Comparison".

Komentarze (3)
avatar
Mariusz Bojemski
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Russell na różnych samochodach NIGDY nie dorówna Kubicy wbijcie sobie to we lby 
indominus
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
W Polsce pijar za Kubicę uprawia kilku pismaków. Wychodzi tak samo źle jak wtedy kiedy on sam raczy się wypowiedzieć. 
avatar
yes
18.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
W raporcie "Kubica nieuwzględniony" - w SF jest w tytule.