Johnny Herbert sam na własnej skórze przekonał się, jak to jest zmagać się z powrotem do zdrowia po ciężkiej kontuzji. Brytyjczyk pod koniec lat 80. doznał wypadku na torze Brands Hatch w wyścigu Formuły 3000, w wyniku którego jego nogi zostały zmiażdżone. Groziła mu amputacja, ale lekarze dokonali cudu.
Wydarzenia z roku 1988 wyhamowały karierę Herberta i choć ostatecznie awansował on do Formuły 1, to nie zrobił takiej kariery jaką mu wróżono. W podobnej sytuacji znajduje się Robert Kubica, który po powrocie do F1 nie osiąga zadowalających wyników.
Czytaj także: Russell sporo zawdzięcza Hamiltonowi
- Wiem po swoich problemach ze stopami, że musisz się zaadaptować na wiele sposobów. Samochody są teraz dużo bardziej skomplikowane niż za moich czasów. Mają różne tryby, które trzeba zmieniać w trakcie kwalifikacji, by uzyskać pełną moc silnika. Z powodu problemów (z ręką - dop. aut.) może być to dla niego nieco bardziej skomplikowane niż dla George’a, który robi to z łatwością i bez zastanowienia - opowiedział na łamach polskiej edycji motorsport.com Herbert.
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
Ekspert Sky Sports uważa, że Kubica musi poświęcić nieco więcej czasu niż George Russell na pewne reakcje i wykonanie ruchów na kierownicy, na czym cierpi jego tempo. Zwłaszcza w kwalifikacjach, w których młody kierowca Williamsa zdominował swojego partnera i jeszcze ani razu nie dał się pokonać.
- To co wiem o tych autach, choć nigdy takiego nie prowadziłem, więc nie biorę tego za pewnik, to fakt, że wiele zmian trzeba wprowadzać w trakcie okrążenia kwalifikacyjnego. Zmianę biegów w górę i w dół ma po jednej stronie, ale musi jeszcze dokonywać innych korekt tą samą ręką. To wiele pracy. Czy udaje mu się wszystko w idealnym momencie? Myślę, że był w stanie poradzić sobie z niektórymi z tych problemów, ale nie na tyle, by pokonać George'a - dodał były kierowca F1.
- Powiedziałbym nawet, że gdybym miał porównywać, to wolałbym mieć ograniczenia Roberta. Wszystko dlatego, że nogi są bardzo potrzebne przy hamowaniu czy przyspieszaniu. To podstawa wyczucia - ocenił Herbert.
Brytyjczyk nie ma wątpliwości, że mimo kontuzjowanej ręki Kubica jest w stanie odpowiednio szybko zmieniać biegi, czy wykonywać ruchy kierownicą. Problemem może być natomiast samo przełączanie odpowiednich trybów pracy samochodu, w zależności od warunków na torze.
- To nie jest taki sezon, na który liczyłem w jego wykonaniu i nie jest też taki, na jaki on sam miał nadzieję. Wiem, że to dla niego frustrujące i widać to po jego twarzy. Czy sobie z tym poradzi? Nie wiem. Ten sezon pokazuje, że według mnie to nie jest niestety taki Robert jak kiedyś. Szkoda, bo to czysty talent, który doskonale znamy. To nie zniknęło, tylko wciąż w nim jest - stwierdził Herbert.
Czytaj także: Michael Schumacher wyznaczył drogę synowi
Były kierowca F1 nie chciał też przesądzać o przyszłości Kubicy. Jego zdaniem, Polak mógłby się dostosować do nowych realiów, gdyby dostał więcej szans. Sam jednak stwierdził, że "Formuła 1 nie daje czasu".
Kiedyś w BMW tez był spisek hehe
Miał zmiażdżone nogi, ale wypowiada si Czytaj całość