F1: były kierowca Williamsa rzuca pracę w roli sędziego. Nie zgadza się z polityką FIA

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

Alan Jones w roku 1980 zdobył tytuł mistrza świata F1 z Williamsem. Po zakończeniu kariery oddał się pracy w roli sędziego podczas wyścigów F1. 72-latek myśli jednak o rezygnacji z tej funkcji, bo nie zgadza się z polityką FIA.

W tym artykule dowiesz się o:

Alan Jones zapisał się w historii Williamsa jako pierwszy kierowca, który zdobył z tym zespołem tytuł mistrzowski w F1. Australijczyk, nawet po zakończeniu kariery, pozostał blisko związany z królową motorsportu. Komentował wyścigi w telewizji i zaczął pracować jako sędzia podczas weekendów wyścigowych.

72-latek bierze jednak pod uwagę zakończenie pracy w roli stewarda. - Powiedzmy, że jestem na tyle mocno rozczarowany F1, że myślę o rzuceniu obowiązków związanych z rolą sędziego - powiedział Jones w rozmowie ze speedcafe.com.

Czytaj także: Verstappen nie chce być wicemistrzem świata

Australijczyk zdradził, że nie podoba mu się wiele decyzji podejmowanych ostatnio przez FIA, więc w tej sytuacji trudno zasiadać mu w panelu sędziowskim. - Nie zgadzam się z większością decyzji i kierunkiem, jaki zaczynamy obierać. Nie możesz kalać własnego gniazda i nie możesz krytykować FIA, jeśli jesteś pracownikiem federacji - wyjaśnił.

Były kierowca Williamsa doszedł do takich wniosków, po tym jak w obecnym sezonie F1 doszło do kilku kontrowersyjnych sytuacji, po których głos musieli zabierać sędziowie. Jones uważa, że regulamin F1 stał się zbyt drobiazgowy, co negatywnie wpłynęło na jakość ścigania i decyzje stewardów.

Czytaj także: Lando Norris z kontuzją nogi

- Regulamin stał się grubą książką. I jest w nim zapisane np. "jeśli odpadnie przewód baterii, to trzeba nałożyć karę". Bezwzględnie. Sędzia powinien mieć jednak pewien luz przy podejmowaniu decyzji. Po to mamy w panelu byłych kierowców. Jeśli uznamy, że zdarzenie było incydentem wyścigowym, to po co nakładać karę? - zapytał Jones.

ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"

Komentarze (0)