Czwartek przyniósł ważną deklarację ze strony Roberta Kubicy. Polak ogłosił, że nie będzie kierowcą Williamsa w roku 2020. Tym samym 34-latek opuści stawkę F1 po ledwie jednym sezonie.
- To była wyłącznie moja decyzja. Oczywiście wiem, że ona niesie za sobą pewne konsekwencje, bo Orlen pójdzie za mną i opuści Williamsa, ale to inny temat - powiedział Kubica na konferencji przed Grand Prix Singapuru.
Orlen zamierza nadal wspierać Kubicę i pozostać w F1 (czytaj więcej o tym TUTAJ). Dlatego też polska firma postara się o znalezienie krakowianowi nowego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Karol Kłos skomentował mecz z Czarnogórą. "Zrobiliśmy to, co do nas należało"
Czytaj także: Wszystkie grzechy Williamsa w tym sezonie F1
- Jeśli chodzi o możliwość pracy w symulatorze, nie chcę wchodzić w szczegóły. Ocenię różne możliwości. Byłbym jednak zaskoczony, gdybym w przyszłym roku wykonywał jedynie pracę w symulatorze. Byłbym też zaskoczony, gdybym się nie ścigał w jakiejś serii w przyszłym roku - dodał Kubica.
Obecny sezon nie był łatwy dla Kubicy. Forma Williamsa pozostawiała sporo do życzenia, a na dodatek Polak przegrywał wewnętrzną rywalizację z Georgem Russellem. - Zawsze mówiłem, że poświęciłem sporo czasu na to, by wrócić do sportu i F1. Chciałbym tu zostać. Mówiłem, że moim celem będzie pozostanie w stawce, ale to nie może odbyć się za wszelką cenę. Muszę też mieć radość z jazdy, ze ścigania - stwierdził Kubica.
- Ten sezon jest bardzo trudny, jeśli chodzi o konkurencyjność i wyniki. Również sam powrót do F1 po tylu latach nie jest łatwy. Zwłaszcza gdy taki zespół jak Williams ma swoje problemy. Mimo to, muszę podziękować Williamsowi za to, że dał mi szansę. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Dla mnie to było trudne, ale uważam, że podjąłem właściwą decyzję - ocenił kierowca z Polski.
Czytaj także: Polacy chcą oglądać Kubicę w F1
Kubica podkreślił, że każdy z pracowników Williamsa liczył na lepsze wyniki w obecnym sezonie F1. - Wszyscy jesteśmy na tej samej łodzi. Wolelibyśmy notować lepsze rezultaty. Wtedy każdy z nas miałby łatwiejsze życie. To trudny sezon dla nas wszystkich. Musimy jednak iść naprzód. Zespół i ja, stąd taka decyzja - podsumował Kubica.