F1: Grand Prix Singapuru. Robert Kubica dojechał do mety mimo kontuzji

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

- To jeden z większych sukcesów w moim życiu - tak Robert Kubica opisał Grand Prix Singapuru. Polak dojechał do mety wyścigu F1 na 16. miejscu mimo kontuzji barku i fatalnego zachowania samochodu Williamsa.

W tym artykule dowiesz się o:

To był jeden z lepszych występów Roberta Kubicy w obecnym sezonie F1. Na wąskim i krętym torze, gdzie większe znaczenie mają umiejętności, a nie osiągi samochodu, 34-latek był w stanie powalczyć z kilkoma rywalami. Ostatecznie do mety Grand Prix Singapuru dojechał na 16. miejscu.

Kubica już po starcie zyskał trzy pozycje, ale nie był zadowolony ze swoich pierwszych metrów w niedzielnym wyścigu. - Start był dobry, ale mógł być lepszy. Trochę przespałem. Światła wcześnie się zgasiły i myślę, że można było lepiej wykonać sprawę - powiedział kierowca Williamsa w rozmowie z Eleven Sports.

Czytaj także: Kubica na 16. miejscu. Wygrana Vettela w Singapurze

34-latek zdradził, że na pierwszym okrążeniu przeszkodził mu Carlos Sainz, który złapał "kapcia" i przyblokował Kubicę. - Udało mi się po starcie zyskać dwie czy trzy pozycje, ale na prostej od piątego do siódmego zakrętu trafiłem na kierowcę z "kapciem" i musiałem zahamować. Po prawej miałem Ricciardo i tam straciłem. Po chwili znów odebrałem mu pozycję. Było nieźle, ale potem można wyliczać rzeczy, które się nie stały u nas. Łącznie z ostatnim kompletem opon - dodał Kubica.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #3: Uratowana kariera. Tomasz Kaczor wicemistrzem świata

U Kubicy doszło do problemów na ostatnim przejeździe, co mogło być spowodowane wadą w ogumieniu. - Na ostatnim komplecie opon miałem ogromne wibracje. Były tak duże, że nic nie widziałem. Ledwo opuściłem aleję, a już to odczuwałem - stwierdził kierowca Williamsa.

Reprezentant stajni z Grove zdradził w rozmowie z Maciejem Jermakowem, że do Grand Prix Singapuru przystąpił z kontuzją. Jak się okazało, Polak przed wyścigiem F1 na Marina Bay nabawił się urazu barku.

Czytaj także: Kubica nie chce zdradzać planów na przyszłość

- Moja forma fizyczna mnie zaskoczyła, bo przyjechałem do Singapuru z lekkim urazem. Może kiedyś to zdradzę, ale myślę, że za mną najtrudniejszy wyścig w sezonie. Kiedy byłem w stanie walczyć, to walczyłem. Nie popełniłem ani jednego błędu. Jestem zadowolony. To jeden z większych sukcesów w moim życiu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, gdzie byłem dwa czy trzy lata temu - podsumował Kubica.

Źródło artykułu: