F1: George Russell chętnie przywitałby Nico Hulkenberga w Williamsie. "Mógłbym się od niego czegoś nauczyć"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

- Chcę mieć jak najszybszego kierowcę obok siebie - powiedział George Russell o składzie Williamsa na rok 2020. Brytyjczyk z radością powitałby w ekipie doświadczonego Nico Hulkenberga. Niemiec ma jednak niewielkie szanse na angaż w zespole z Grove.

Robert Kubica ogłosił przed tygodniem rozstanie z Williamsem po zakończeniu obecnego sezonu, co wymusiło na zespole szukanie nowego kierowcy na rok 2020. Głównym kandydatem do zajęcia miejsca po Kubicy jest Nicholas Latifi, ale na rynku dostępny jest też Nico Hulkenberg. 32-latek stracił bowiem angaż w Renault.

- Chcę mieć jak najszybszego kierowcę obok siebie. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby udowodnić na co mnie stać. Chcę w sezonie 2020 ponownie to pokazać. W ostateczności skupiam się jednak na sobie, na pracy jaką mam do wykonania z inżynierami - powiedział George Russell, którego cytuje "Motorsport".

Czytaj także: Szef Mercedesa zapowiada konflikt w Ferrari

Brytyjczyk jest pewny pozostania w Williamsie na sezon 2020 i nie ukrywa, że widzi się w roli lidera zespołu. - Jestem gotów, by przejąć kontrolę nad ekipą, by prowadzić Williamsa naprzód, jeśli moim partnerem miałby być debiutant. Będę też szczęśliwy, jeśli u mojego boku pojawi się ktoś doświadczony jak Hulkenberg - wyjaśnił 21-latek.

Szanse Nico Hulkenberga na kontrakt w Williamsie są jednak niewielkie, bo Niemiec nie posiada wsparcia sponsorskiego, co jest kluczowe dla stajni z Grove. Russell mógłby się jednak nauczyć czegoś nowego startując u boku Hulkenberga.

Czytaj także: Kubica może pomóc w rozwiązaniu problemów Haasa

- Wiem, że byłbym w stanie coś podpatrzeć, zyskać nowe doświadczenia i czegoś się nauczyć. To byłaby też dobra okazja, by pokazać do czego jestem zdolny w F1 - ocenił Russell.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiada

Źródło artykułu: