F1: Alex Wurz uważa, że Formuła 1 poszła w złą stronę. Były kierowca Williamsa apeluje o zmiany
W Formule 1 trwa dyskusja na temat poprawy bezpieczeństwa. - Poszliśmy o krok za daleko z asfaltowymi poboczami - uważa Alex Wurz. Były kierowca jest zdania, że w wielu miejscach powinno się przywrócić pułapki żwirowe.
O surowe kary za wypadanie na asfaltowe pobocza zaapelował już Jean Alesi, którego syn Giuliano brał udział w śmiertelnym wypadku Huberta w Belgii. Zmian w F1 oraz niższych seriach domaga się też Alex Wurz.
Czytaj także: Asfaltowe pobocza stały się przekleństwem F1. Czas na kary
- Wystarczy poczytać moje wywiady z kilku lat, w których konsekwentnie krytykowałem asfaltowe pobocza. W niektórych miejscach są wyjątkowo bezpieczne i dobre. Poszliśmy jednak o krok za daleko. Umieściliśmy takie pobocza na wyjściach z zakrętów, gdzie lepiej, aby pozostał żwir - powiedział były kierowca Williamsa w rozmowie z "Motorsportem".
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Hołowczyc ciągle wygrywa. "Hołek" najlepszy w Baja Poland- Dla zarządców torów pobocza asfaltowe są świetne. Jeśli wokół obiektu działa klub fanów Porsche i amatorzy wyjeżdżają na tor, to po wypadnięciu z toru nic nie ulega uszkodzeniu. Nie tracisz też czasu sesji treningowej na wyciągnięcie maszyny ze żwiru. Musimy jednak zadecydować, czy ważniejsza jest dla nas F1 czy komfort zarządców obiektów - wyjaśnił Austriak.
Czytaj także: Fernando Alonso myśli o powrocie do F1
Wurz zwrócił też uwagę na montowanie na torach wysokich krawężników, zwanych potocznie "kiełbaskami". Podczas niedawnego Grand Prix Włoch najechanie na taki element spowodowało wystrzelenie w górę samochodu Alexandra Peroniego, który pofrunął kilkanaście metrów, po czym jego maszyna spadła na ziemię.
- Już kilka lat temu w Belgii mieliśmy taki wypadek w serii GP3. Zareagowano i odpowiednio ukryto ten krawężnik. Przykład z Włoch pokazał jednak, że takie rozwiązania nie są dobre - podsumował Wurz.