F1: Fernando Alonso znów myśli o powrocie do stawki. Wszystko za sprawą nowych przepisów

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Fernando Alonso szykuje się do startu w Rajdzie Dakar w styczniu 2020 roku, ale Hiszpan nadal nie powiedział ostatniego słowa w F1. 38-latek nie wyklucza, że wróci do stawki w sezonie 2021, gdy rywalizacja bardziej się wyrówna.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdyby wskazać najbardziej niespełnionego kierowcę w Formule 1 w ostatnich latach, to byłby to bez wątpienia Fernando Alonso. Hiszpan zapracował na opinię jednego z największych talentów swojego pokolenia, a mimo to pozostał z dwoma tytułami mistrzowskimi zdobytymi w sezonach 2005-2006.

Alonso wskutek błędnych decyzji niejednokrotnie trafiał do zespołów, które akurat znajdowały się w kryzysie i nie były w stanie mu zapewnić konkurencyjnych samochodów i walki o najwyższe laury. To ostatecznie skłoniło kierowcę z Oviedo do pożegnania się z F1 po sezonie 2018.

Czytaj także: Haas niezwykle cennym zespołem dla F1

- Czy mogę wrócić do F1? Myślę, że najpierw muszę zrealizować parę wyzwań niezwiązanych z tym sportem. Nie ukończyłem jeszcze misji w Indianapolis 500 chociażby. Jednak w roku 2021 mamy mieć nowe przepisy i to może być ciekawa opcja. Może wtedy zobaczymy inną F1 od tej, którą znamy z ostatnich lat - skomentował Alonso w "Motorsporcie".

ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

- Myślę, że nadal istnieją powody, dla których opuściłem F1. Nadal dominuje tu jeden zespół, a wyścigi są zbyt przewidywalne. Może w roku 2021 to się zmieni i wtedy pomyślę o powrocie - dodał były mistrz świata.

Alonso podkreślił też, że zawsze chętnie rozmawia z zespołami F1 na temat powrotu do stawki, ale nie chciał podać żadnych konkretów. Kilka miesięcy temu Hiszpana łączono m.in. z Red Bull Racing i Ferrari.

- Każdy inny sport jest bardziej nieprzewidywalny niż F1. Wystarczy popatrzeć na MotoGP, IndyCar czy inną serię. Dlatego mamy co zmieniać w F1. Myślę, że w tym celu tworzy się nowe przepisy, aby wyrównać stawkę. Jedyna zła wiadomość to rozbudowany kalendarz. 22 wyścigi w ciągu jednego sezonu to sporo, więc zobaczymy. Bo robię się coraz starszy - podsumował Alonso.

Czytaj także: Asfaltowe pobocza przekleństwem F1

Alonso w tej chwili pozostaje ambasadorem McLarena, w którym startował w latach 2015-2018. Nie może jednak liczyć na powrót do stajni z Woking, bo wiąże ona przyszłość z Carlosem Sainzem i Lando Norrisem. Szefowie brytyjskiej mówili wcześniej, że w przypadku oferty dla Alonso, nie będą mu robić problemów ze zgodą na podpisanie kontraktu w F1.

Wpierw Alonso czeka jednak występ w Rajdzie Dakar. Ma do niego dojść w styczniu 2020 roku. Hiszpan przygotowuje się do najtrudniejszego rajdu świata wspólnie z Toyotą.

Komentarze (0)