Sponsor Williamsa stanowczo zareagował na to, co wydarzyło się w Grand Prix Rosji. Orlenowi nie spodobała się decyzja zespołu, by wycofać Roberta Kubicę z rywalizacji w wyścigu F1 w celu zaoszczędzenia części. - Gdyby to był wypadek losowy, nie mielibyśmy pretensji. Jednak w tym przypadku coś nie zostało "dowiezione" do mety - mówił nam Adam Burak, dyrektor ds. komunikacji w Orlenie (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Temat oszczędzania części przez Williamsa wrócił przy okazji kolejnego wyścigu F1. Przed Grand Prix Japonii dziennikarze mieli bowiem okazję po raz pierwszy przepytać Kubicę na temat tego, co wydarzyło się w Soczi. 34-latek stwierdził, że czuł się rozczarowany decyzją Williamsa, ale też nie był zaskoczony, bo tak naprawdę zespołowi od początku roku brakuje części (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Czytaj także: Haas, Orlen i Kubica. Puzzle się układają
Dziennikarze obecni na briefingu przed Grand Prix Japonii naciskali na Kubicę, by zdradził czy Orlen jest zadowolony z odpowiedzi, jaką otrzymał. - Musielibyście zapytać mojego sponsora. W sumie nawet nie mojego sponsora, tylko zespołu - uciął dyskusję Polak, którego cytuje "Motorsport".
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
- Jeżeli zapytacie mnie, co o tym wszystkim myślę, to tak naprawdę nie mam nic do dodania w tej sprawie. Nie muszę być zadowolony z odpowiedzi jaką otrzymał Orlen od Williamsa. Tak naprawdę nie wiem jakie było wytłumaczenie - dodał Kubica.
Interwencja Orlenu była zaskoczeniem dla wielu osób w padoku F1. Zwłaszcza, że publicznie głos w tej sprawie zabrała m.in. rzecznik firmy Joanna Zakrzewska, a artykuły na ten temat pojawiły się na wielu zagranicznych portalach i w branżowej prasie.
Czytaj także: Lewis Hamilton nie myśli o transferze do Ferrari
- Czy jestem zaskoczony? Mnie nic nie zdziwi na tym świecie. Dlatego nie jestem. Myślę, że prośba o wytłumaczenie sprawy była czymś normalnym. Jednak nie byłem zamieszany w tę interwencję - podsumował Kubica.
W tej sytuacji postanowiliśmy zapytać w Orlenie, jak wygląda sprawa wyjaśnień Williamsa. Adam Burak poinformował nas, że ma ona rozwojowy charakter i na jej zakończenie będzie trzeba poczekać co najmniej kilka dni.