F1: GP Meksyku. Robert Kubica nie liczy na fajerwerki ze strony Williamsa. "Nie odliczam do końca sezonu"

- To nie jest tak, że odliczam do końca sezonu - mówi Robert Kubica o ostatnich tygodniach w F1 z Williamsem. Polak nie ma jednak wątpliwości, że w ostatnich wyścigach F1 jego ekipa nadal będzie mieć spore problemy, m.in. z częściami zamiennymi.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Ostatni wyścig F1 o Grand Prix Japonii był przykładem na to, w jak kiepski sposób zarządzany jest Williams. Przed rozpoczęciem rywalizacji z samochodu Roberta Kubicy zabrano nowe przednie skrzydło, choć ustalenia na linii kierowca-zespół były inne.

Polak wówczas w wypowiedzi dla Eleven Sports stwierdził, że "zostało 20 sesji do końca", co tylko podkreślało jego zmęczenie Williamsem.

Czytaj także: Red Bull ani myśli oddawać Verstappena

- Sezon nie jest łatwy. To nie jest tak, że odliczam do jego końca. Skoro pewne rzeczy się nie poprawiły, to nie poprawią się już w końcówce. Nasza sytuacja będzie taka, jaka była do tej pory. Nie będzie fajerwerków, ale trzeba robić swoje tymi narzędziami, które się ma - powiedział Kubica w Eleven Sports przed GP Meksyku.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"

Wcześniej 34-latek mówił, że jednym z jego celów na sezon 2019 było ukończenie wszystkich wyścigów F1. Tego zadania nie udało się zrealizować, po tym jak Williams wycofał go z Grand Prix Rosji w celu oszczędzania części. - Teraz za bardzo nie mam pola do popisu i celów do wyboru. Będę starał się jechać jak najlepiej, w zależności od wyczucia samochodu. Od niego będzie dużo zależało - dodał Kubica w rozmowie z Mikołajem Sokołem.

Kubica podkreślił przy tym, że nie wierzy w to, że Williams upora się z brakiem części w ostatnich wyścigach sezonu. Dlatego należy oczekiwać, że Polak będzie ruszać do boju samochodem poskładanym ze starych elementów. - Powtórzę się. Jeśli sytuacja przez większą część sezonu jest jaka jest, to nie spodziewam się, że na ostatnie wyścigi coś się zmieni. Części można naprawić zawsze. Jeden plan jest. Wsiąść do samochodu i robić swoje. Na pewne rzeczy nie mam wpływu - wyjaśnił Kubica.

Czytaj także: Kariera Sirotkina na ostrym zakręcie

Krakowianin nie chciał też uchylić rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o jego plany na rok 2020. - Mają się bardzo dobrze. Wiem, że ludzie pytają i czekają. To nie jest tak, że ja wiem, a oni nie wiedzą. Nie wszystko zależy ode mnie. Podkreślę to po raz kolejny. Są pewne skomplikowane rzeczy do rozwiązania. Ludzie się dowiedzą w pewnym momencie. W obecnych czasach, gdzie ciężko utrzymać sekrety i każdy lubi się pochwalić, to nie ma sensu. Skoro nikt się nie chwali, to najwidoczniej nie ma czym - podsumował Kubica.

Pierwszy trening przed GP Meksyku rozpocznie się w piątek o godz. 17 czasu polskiego. Kolejną sesję zaplanowano godz. 21. W sobotę kierowcy F1 wyjadą na tor o godz. 17, a o godz. 20 rozpoczną się kwalifikacje. Niedzielny wyścig F1 ruszy o godz. 20.10.

Czy Robert Kubica pozostanie w padoku F1 po sezonie 2019?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×