Max Verstappen może wstrząsnąć rynkiem transferowym w F1 w przyszłym roku. Umowa Holendra z Red Bull Racing wygasa po sezonie 2020 i coraz głośniej mówi się o tym, że 22-latek postanowi poszukać sobie nowego pracodawcy, jeśli "czerwone byki" nie zapewnią mu zwycięskiego samochodu. W tym celu miał ostatnio odbyć m.in. spotkanie z szefami Hondy (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Bardzo krytycznie względem Red Bulla wypowiada się też Jos Verstappen, ojciec holenderskiego kierowcy. Powiedział on ostatnio w Ziggo Sport, że obawia się tego, że jego syn straci kolejny rok w F1 ze względu na niekonkurencyjny samochód stajni z Milton Keynes.
Czytaj także: Zaawansowane rozmowy Orlenu ws. Kubicy
Wypowiedzi Verstappena seniora nie robią jednak wrażenia na szefach Red Bulla. - Max jest zupełnie inną osobą niż jego ojciec. Widzi rzeczy w szerszym obrazie. Był w fabryce Hondy przed Grand Prix Japonii i widział, co się wydarzy w przyszłości. Wie, jak bardzo Honda zaangażowała się w rozwój silnika i F1 - wyjaśnił Christian Horner na łamach "Motorsportu".
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
Szef Red Bulla nie ma jednak wątpliwości, że rozmowy z Verstappenem ws. nowego kontraktu nie rozpoczną się w najbliższym okresie. Wynika to z faktu, że umowy czołówki F1 wygasają po sezonie 2020. Dlatego wolne miejsca mogą być w Mercedesie czy Ferrari. Oba zespoły mogą próbować przekonać do siebie 22-letniego Holendra.
- Rozmowy muszą poczekać do 2020 roku. Kontrakty Verstappena, Hamiltona i Vettela wygasają w tym samym czasie. Trzech z czterech największych graczy będzie dostępnych na rynku F1. Każdy z nich będzie czekać na wyniki pierwszych wyścigów F1 nowego sezonu. Dlatego w pierwszej połowie 2020 roku nie możemy spodziewać się żadnych decyzji - dodał Horner.
Verstappen był łączony z transferem do Mercedesa w tym roku. W padoku F1 sporo mówiło się o tym, że niemiecki zespół będzie chciał wykorzystać klauzulę wydajności w kontrakcie Holendra. Pozwalała mu ona na wcześniejsze zakończenie współpracy w przypadku braku zwycięstw w F1. Ten warunek nie został jednak spełniony, bo przed przerwą wakacyjną kierowca "czerwonych byków" wygrał dwa wyścigi.
Czytaj także: Kubica nie zamierza wywieszać białej flagi
- Sytuacja Verstappena jest w dużej mierze pod naszą kontrolą. Max jest bardzo zadowolony z otoczenia w jakim pracuje. Chce zrealizować swoje mistrzowskie ambicje z nami. Zależy nam na tym, aby zapewnić mu odpowiednie narzędzia. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie to zrobić - podsumował Horner.