F1: GP Meksyku. Valtteri Bottas o krok od tragedii. Fin apeluje do FIA o zmiany

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: rozbity samochód Valtteriego Bottasa
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: rozbity samochód Valtteriego Bottasa

Valtteri Bottas zaliczył fatalnie wyglądający wypadek w kwalifikacjach F1 do GP Meksyku. Fin nie doznał poważniejszych obrażeń, ale ma zastrzeżenia do umieszczenia barier ochronnych w feralnym zakręcie.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wypadku Valtteriego Bottasa w kwalifikacjach do GP Meksyku doszło przed wyjazdem na prostą startową. Fin jechał na limicie, bo chciał uzyskać jak najlepszy czas i pole startowe.

W pierwszych chwilach po wypadku kibice usłyszeli komunikat radiowy Bottasa, który miał spore problemy z oddychaniem i ledwo był w stanie wydusić z siebie, że wszystko z nim w porządku. - Uderzyłem w bandę i zaparło mi dech w piersiach. Zapomniałem przy tym, że radio jest ciągle włączone - powiedział 30-latek w rozmowie z "Motorsportem".

Czytaj także: Claire Williams odpowiedziała na zarzuty Roberta Kubicy

Kierowca Mercedesa po swoim wypadku ma jeden wniosek. W feralnym zakręcie bariery ochronne ze sztucznego tworzywa powinny być ustawione inaczej. - Zdecydowanie powinniśmy unikać takich sytuacji. Banda powinna zaczynać się wcześniej lub znacznie później, bo jej obecne rozmieszczanie nie jest idealne. Wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy tam mieli tylko betonową ścianę. Musimy o tym porozmawiać z FIA - dodał Bottas.

ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"

Zdaniem Fina, umieszczenie dodatkowych barier ochronnych w ostatnim zakręcie sprawiło, że jest tam mniej miejsca dla kierowcy. W efekcie najmniejszy błąd powoduje kontakt z bandą, po którym nie ma się już wpływu na zachowanie samochodu.

- Pojechałem nieco szerzej w tym miejscu, do tego złapałem trochę podsterowności. Straciłem przyczepność i trafiłem w ścianę. Jechałem wzdłuż muru i na końcu uderzyłem w barierę ochronną z tworzywa - wyjaśnił.

Bottas po wypadku trafił na obowiązkowe badania do centrum medycznego. Fin nie ma jednak wątpliwości, że będzie w pełni gotowy do rywalizacji w niedzielnym wyścigu F1. - Moje kolana oberwały podczas kontaktu z barierą. W pierwszych pięciu minutach czułem spory ból w prawej nodze, ale sytuacja jest już pod kontrolą - podsumował.

Czytaj także: Magnussen nie chce oddawać treningów Kubicy

Wyścig F1 o GP Meksyku rozpocznie się o godz. 20.10. Bottas ustawi się na szóstym polu startowym, bo mimo fatalnego wypadku, w jego samochodzie nie doszło do poważniejszych usterek. Wymiana skrzyni biegów czy też podłogi nie była konieczna, zatem Fin uniknął kar za wymianę komponentów.

Komentarze (1)
indominus
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Widać było, że chłopem zatrzęsło, bo ręce mu dygotały jak wysiadał z bolidu. Faktycznie ta bariera tam jest ni w dupę, ni w oko. Ślizgnęło mu się auto i zaczepił ścianę, runął prosto w bok bari Czytaj całość