Robert Kubica po raz drugi w tym sezonie F1 nie ukończył wyścigu. Gdy w GP Rosji polski kierowca otrzymał komunikat o wycofaniu z rywalizacji, był wyraźnie zdziwiony i pytał "ale dlaczego?". Jak się później okazało, Williams w Soczi chciał oszczędzać części przed kolejnymi wyścigami F1.
Komunikacja Kubicy z inżynierem podczas GP USA miała już kompletnie inny charakter. - Robert, mamy problem z samochodem. Musisz wrócić do alei serwisowej - przekazał Paul Williams krakowianinowi.
Czytaj także: Start jedynym pozytywem Kubicy w GP USA
- Powoli? - zapytał Kubica, po czym otrzymał potwierdzenie i komunikat o kierowcach, jacy znajdują się za jego plecami.
Do wycofania Kubicy z GP USA doszło na 30. okrążeniu, a więc w momencie, gdy stawka F1 pokonała nieco ponad połowę dystansu. Williams nie wie jeszcze, co doprowadziło do awarii hydrauliki w modelu FW42. Niewykluczone, że do usterki przyczyniła się nierówna i pofałdowana nawierzchnia toru w Austin. Na dziurach swoje zawieszenie już na początku wyścigu F1 uszkodził Sebastian Vettel.
Czytaj także: Williams rozczarowany awarią Kubicy w GP USA
"Robert we have a PROBLEM"
— DKK (@dkk_skyblueone) November 3, 2019
Dojedź spokojnie, żeby się całkiem nie roz... bo jeszcze 2 wyścigi tym złomem#F1pl #Kubica #RK88 #elevenF1 #USGP pic.twitter.com/o4tdUmObuW
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"