Jacques Villeneuve jest ostatnim kierowcą, który zdobył tytuł mistrza świata F1 z Williamsem. Miało to miejsce w roku 1997. Od pewnego czasu Kanadyjczyk jest jednak bardzo krytyczny względem dawnego pracodawcy. Mówi się nawet, że ma zakaz wstępu do motorhome'u Williamsa.
Villeneuve przy okazji rozmowy na temat zmian regulaminowych w F1 w roku 2021 znów zaatakował Williamsa. - Jaki jest sens w pomaganiu zespołom, które na to nie zasługują? Czy taka ekipa jak Williams ma prawo być tak szybka jak Ferrari czy Mercedes? Odpowiedź jest oczywiście przecząca - powiedział w "Le Journal de Montreal".
Czytaj także: Decyzja Kubicy ws. przyszłości najwcześniej w grudniu
Były mistrz świata zwrócił uwagę na to, że Williams w coraz mniejszym stopniu przypomina zespół F!. - Szczerze mówiąc, sposób w jaki pracują od kilku lat pozwala dojść do wniosku, że oni nie należą do tej samej kategorii co Mercedes czy Ferrari - dodał.
Od roku 2021 w F1 będziemy świadkami limitów finansowych w wysokości 175 mln dolarów. Do tego nagrody finansowe mają być dzielone w sposób bardziej sprawiedliwy. Więcej pieniędzy od F1 otrzymywać będą małe zespoły jak Williams, a giganci będą musieli liczyć się z mniejszymi wypłatami.
- Dla mnie to czysty socjalizm. F1 zasługuje na coś więcej. Tylko trzy najlepsze zespoły wydają ponad 175 mln dolarów. Williams w zeszłym roku odłożył do kieszeni ok. 16 mln dolarów, a był ostatni w stawce. Zarząd i akcjonariusze są z tego powodu zadowoleni. Nawet jeśli limit wynosiłby 50 mln dolarów, to Williams wydałby 20 mln dolarów i pozostał na samym dnie. Dlatego ten limit to żart. Nikt w tej sytuacji nie może się czuć wygranym - ocenił Villeneuve.
Czytaj także: Hamilton nie myśli o rekordzie Schumachera
Po zmianach nowe oblicze zyskają też samochody F1, które staną się o 3-4 sekundy wolniejsze od obecnych. To również nie podoba się Kanadyjczykowi. - Nie obchodzi mnie to, czy będą wolniejsze. Grunt, żeby były trudniejsze w prowadzeniu. Tyle że nowe konstrukcje mają zyskać 25 kg masy. Im samochody są cięższe, tym są bardziej stabilne. Dlatego to nam nie pomoże. Lepiej byłoby, gdyby pojazdy stały się lżejsze i bardziej nerwowe w prowadzeniu - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"