34-letni Lewis Hamilton od 2013 roku związany jest z zespołem Mercedesa. W tym czasie zgarnął aż pięć tytułów mistrzowskich. Do najbliższego wyścigu w Brazylii przystąpi więc już jako sześciokrotny mistrz F1 (pierwszy tytuł zdobył w 2008 r., będąc kierowcą McLarena). Pytanie, jak długo pozostanie jeszcze w brytyjskim zespole.
Aktualny kontrakt Hamiltona wygasa po sezonie 2020. Media spekulowały, że utytułowanego kierowcę może skusić Ferrari, ale dziennikarze "BBC" piszą o kontynuacji współpracy z Mercedesem. "Prawie na pewno zostanie" - czytamy w artykule na brytyjskim portalu.
Na temat swojej przyszłości wypowiadał się również sam Hamilton. - Kiedy jesteś tak długo w jednym zespole, jesteś w pewnym sensie z nim połączony. Potrzebujesz jednak trochę czasu, by stwierdzić, w jakim miejscu jesteśmy, jaki jest nasz następny cel, co jeszcze planujemy - przyznał Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z Robertem Kubicą także poza Williamsem. "Mamy plany. Będziemy dalej w F1"
- To tylko konfrontacja. Zawsze jest tak, że jeszcze nie wypełnię kontraktu, a już się mówi o kolejnym. Nie będzie to stresujące. Ale jest trochę zniechęcające, angażujesz w to pewien czas, a czasami trudno myśleć o tak odległej przyszłości. Ale zajmę się tym - dodał 34-latek.
Przyszłość kierowcy może też zależeć od Toto Wolffa. Szef Mercedesa może odejść z teamu, by przejąć stery nad całą Formułą 1. - To trudne, ponieważ utknięcie na jednym stanowisku zbyt długo nie zawsze może być pozytywne. Dlatego zawsze chcę by ludzie rozwijali skrzydła i robili to, co najlepsze dla ich kariery. Osobiście, jeśli zostanę, nie chcę, żeby odchodził, ale będzie to jego wybór - wyjawił Hamilton.
Czytaj też: F1: już tylko jedna niewiadoma w składach na sezon 2020. Williams nadal z wolnym miejscem
Czytaj też: F1: były prezydent Ferrari życzy Lewisowi Hamiltonowi porażek. "Oby szósty tytuł był jego ostatnim"