Dominacja Mercedesa w F1 rozpoczęła się wraz z nadejściem ery hybrydowej. Pozwoliła ona Lewisowi Hamiltonowi zostać jedną z legend Formuły 1. Brytyjczyk ma już na swoim koncie sześć tytułów mistrza świata, ale nie zamierza się zatrzymywać.
Podczas gdy wielu ekspertów z Wielkiej Brytanii liczy, że Hamilton w przyszłym sezonie dogoni Michaela Schumachera i zgarnie siódme mistrzostwo świata w karierze, zupełnie inne oczekiwania ma Luca di Montezemolo.
Czytaj także: Steiner stara się nie denerwować wynikami Haasa
- Mam nadzieję, że ten szósty tytuł będzie ostatnim, że w przyszłym roku wszystko pójdzie po myśli Ferrari - powiedział di Montezemolo w radiu RAI.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Włoch nie ukrywa, że jest już znudzony ciągłymi wygranymi Mercedesa. - Najważniejsze byłoby dla mnie, aby oglądać w przyszłym roku walkę Ferrari do ostatniego wyścigu sezonu. Mają teraz pewne problemy z niezawodnością, ale rozumiem, że coś takiego może się zdarzyć, gdy szukasz większej wydajności. Jako fan Ferrari liczę, że zdobędziemy tytuł w roku 2020, a jeśli mamy go przegrać, to w ostatnim wyścigu sezonu - dodał.
Forma Ferrari jest wielką niewiadomą. W ostatnich tygodniach zespół imponował wynikami, zwłaszcza w sesjach kwalifikacyjnych. Odbywało się to jednak przy narzekaniach rywali, którzy oskarżali Włochów o łamanie regulaminu i naginanie przepisów ws. silników. Stąd miała się brać m.in. wydajność jednostek na prostych.
Czytaj także: Kubica na konferencji prasowej przed GP Brazylii
Ostatnio FIA wydała dwie dyrektywy techniczne, które mają regulować zasady ws. silników. Jeśli faktycznie uderzą one w Ferrari i zespół straci tempo w dwóch ostatnich wyścigach obecnego sezonu F1, z pewnością skomplikuje to przygotowania do sezonu 2020.