Na przedostatnim okrążeniu wyścigu o GP Brazylii Lewis Hamilton doprowadził do kontaktu z Alexandrem Albonem. Brytyjczyk w walce o zwycięstwo zaryzykował i chciał wjechać w lukę w zakręcie, ale przeszarżował. Miało to opłakane skutki dla Albona, który z drugiego miejsca spadł na czternaste.
Hamilton dojechał do mety jako trzeci, stanął nawet na podium. Jednak po ceremonii został wezwany do pokoju sędziowskiego, by wytłumaczyć się z incydentu.
Czytaj także: Lewis Hamilton powinien zakończyć karierę?
- To była całkowicie moja wina. Chciałem wykorzystać szczelinę w tym zakręcie, ale ona nagle się zamknęła - powiedział Hamilton udzielając wywiadu po wyścigu.
Za tego typu incydent najmniejszą sankcją wydaje się być dopisanie do wyniku Brytyjczyka pięciu sekund kary. Zwłaszcza, skoro sam przyznał się do błędu. Ukaranie Hamiltona byłoby równoznaczne ze spadkiem kierowcy Mercedesa na siódme miejsce w wynikach GP Brazylii.
Czytaj także: Mercedes może opuścić F1 po roku 2020
Będzie to tez oznaczać pierwsze w karierze podium dla Carlosa Sainza. Dlatego wydaje się, że sędziowie nie popisali się w tej sytuacji i mogli natychmiast podjąć decyzję względem Hamiltona.
LAP 70/71
— Formula 1 (@F1) November 17, 2019
Hamilton tags Albon and he spins off!
Gasly is through into second#BrazilGP #F1 pic.twitter.com/dy74Kue078
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"