Lance Stroll przez dwa lata reprezentował Williamsa w F1, ale stopniowy upadek stajni z Grove sprawił, że młody Kanadyjczyk razem ze swoim ojcem postanowili się przenieść do Racing Point. Ekipa z Silverstone została zakupiona przez Lawrence'a Strolla i uratowana przed bankructwem.
Chociaż wyniki Strolla w pierwszym roku startów w nowym zespole nadal pozostawiały sporo do życzenia, ten w ostrych słowach wypowiedział się o poprzednim pracodawcy.
Czytaj także: F1 szuka Lewisa Hamiltona nowej generacji
- To dwa różne światy. Widzę ogromną różnicę w prędkościach obu samochodów. One są zupełnie inne. Można powiedzieć, że należą do dwóch różnych kategorii - powiedział Stroll, którego cytuje serwis crash.net.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
- Formuła 1 ciągle się zmienia. Co roku mamy inne nowe opony, opracowywany jest nowy pojazd na bazie wcześniejszych doświadczeń. Myślę, że rok 2020 może być jeszcze bardziej ekscytujący dla Racing Point - dodał kanadyjski kierowca.
Słowa Strolla nie są zaskoczeniem, jeśli porównamy wyniki Racing Point i Williamsa. Podczas gdy zespół należący do miliardera z Kanady zdobył w roku 2019 aż 73 punkty, na koncie stajni z Grove znalazło się ledwie jedno "oczko". Jego autorem był Robert Kubica w deszczowym GP Niemiec.
Zdaniem Strolla, kolejny rok może być jeszcze bardziej udany dla jego zespołu. - W minionym sezonie mieliśmy sporo wyzwań w związku z tym, co działo się wcześniej, gdy Racing Point zmieniało właściciela. Ekipę trzeba było postawić na nogi. To zrobiliśmy i teraz czeka nas ekscytujący rok. On będzie bardziej reprezentatywny i pokaże, na co nas stać - podsumował 21-latek.
Czytaj także: Leclerc ważniejszy niż Schumacher dla Ferrari
Z rolą rezerwowego w Racing Point w sezonie 2020 długo łączony był Robert Kubica. Ostatnio pojawiły się jednak plotki, że Polaka chce przejąć Alfa Romeo. Włosi chcą wykorzystać fakt, że Kubica wciąż oficjalnie nie parafował dokumentów z zespołem należącym do Strolla.