Model FW42 był najgorszym w wieloletniej historii Williamsa w F1. Brytyjczycy zakończyli miniony sezon z ledwie jednym punktem na koncie, jaki dość szczęśliwie wywalczył Robert Kubica w GP Niemiec. Ani jednego "oczka" nie zdobył z kolei George Russell.
Russell pozostał w zespole na rok 2020 i jest przekonany, że będzie on znacznie lepszy dla Williamsa. - Musieliśmy się przyjrzeć podstawie samochodu. Jego konstrukcja była błędna. Coś było nie tak z aerodynamiką. Siła docisku nie była stała. Zdarzały się sytuacje, jak chociażby w roku 2018, gdy Stroll i Sirotkin nagle notowali wypadki, bo docisk się zmieniał - wytłumaczył 21-latek w "Auto Motor und Sport".
Czytaj także: Dobra postawa motocyklistów Orlen Teamu
Brytyjczyk zdradził, że Williams musiał zrobić kilka kroków w tył, aby zrozumieć wady modelu FW42 i naprawić je u samego źródła. - Tak naprawdę zaczęliśmy od zera, przynajmniej jeśli chodzi o docisk. Od tego momentu jesteśmy na dobrej drodze - dodał.
ZOBACZ WIDEO: F1. Robert Kubica o swoich początkach. "Musiałem podkładać poduszki na siedzenie żeby cokolwiek widzieć"
Nowy model FW43 ma być kontynuacją rozwiązań, jakie zastosowano w konstrukcji z 2019 roku, ale zostanie pozbawiony największych mankamentów. To ma dobrze wróżyć na przyszłość Williamsowi.
- Pod koniec 2018 roku obraliśmy jasną strategię. Odbudowanie podstaw naszej maszyny zajęło nam trochę czasu. Przez długi okres nie widzieliśmy żadnego postępu w tunelu aerodynamicznym, ale teraz ten trend się zmienił. Będziemy zdecydowanie lepsi w roku 2020 - zapewnił Russell.
Czytaj także: Sonik wiceliderem Rajdu Dakar
Mimo to, Williamsowi trudno będzie walczyć w środku stawki F1. - Będziemy częściej w środku walki, ale realistycznie patrząc, czeka nas kolejny trudny rok. McLaren zrobił duży krok naprzód między 2018 a 2019 rokiem. Jeśli my wykonamy podobny, a Racing Point, Haas i Toro Rosso zostaną z tyłu, to będziemy w lepszej sytuacji. Jeśli jednak wszyscy poprawią się o sekundę czy dwie, to my zostaniemy znów na końcu - podsumował Russell.