Według "F1 Insider", Toto Wolff ustalił wszystkie szczegóły kontraktu z kierownictwem Liberty Media i miał zostać nowym szefem Formuły 1 począwszy od 2021 roku. Tyle że jego kandydaturę skutecznie zablokowało Ferrari. Włosi postawili weto, bo nie chcą, aby F1 szefował ktoś związany z innym zespołem.
Równocześnie Wolff ma świadomość tego, że Mercedes może się wycofać z królowej motorsportu po sezonie 2020 i pozostać w niej jedynie jako dostawca silników. Dlatego też 48-latek postanowił przygotować "plan B".
Czytaj także: Kobiety w F1 tylko po to, by przyciągać uwagę
Austriak ma współpracować z Lawrencem Strollem. Kanadyjski miliarder, właściciel zespołu Racing Point, prowadzi w tej chwili rozmowy na temat przejęcia firmy Aston Martin.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
W przypadku odejścia Mercedesa z F1, Wolff miałby nabyć akcje zespołu i wystawiać go do rywalizacji pod nazwą Aston Martin w porozumieniu ze Strollem.
- Toto chce się przygotować na plan, gdyby Mercedes wyciągnął wtyczkę i działał w F1 wyłącznie jako producent silników - powiedział na łamach "F1 Insider" Bernie Ecclestone, były szef F1.
Czytaj także: Robert Kubica jako "dobry kierowca"
Ecclestone wierzy w scenariusz, w myśl którego Niemcy po sezonie 2020 opuszczą F1. - Dlaczego Mercedes nadal miałby wydawać fortunę na ten sport, skoro już wygrał wszystko? Pod względem wizerunkowym i marketingowym firma jest już zadowolona z tego, co osiągnęła - dodał 89-latek.