F1: Racing Point nawet bez Kubicy chce dołączyć do czołówki. Wszystko za sprawą pieniędzy Strolla

Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez
Materiały prasowe / Racing Point / Na zdjęciu: Sergio Perez

Robert Kubica miał szansę zostać kierowcą rezerwowym Racing Point w sezonie 2020, ale wybrał ofertę Alfy Romeo. Teraz zespół Lawrence'a Strolla pręży muskuły i zapowiada, że chce być czwartą siłą F1 w tegorocznej rywalizacji.

Bardzo długo Robert Kubica zastanawiał się nad swoją przyszłością, aż w końcu wybrał ofertę Alfy Romeo, co zostało ogłoszone na początku stycznia. Decyzja krakowianina była dla niektórych zaskoczeniem, bo w pewnym momencie Lawrence Stroll miał przekonywać wszystkich w padoku F1, że jest po słowie z Kubicą.

Racing Point, już bez szans na pozyskanie Kubicy, szykuje się do sezonu 2020 i ma ambitne plany. - Jesteśmy teraz w normalnej sytuacji. Już na początku sezonu zobaczycie nas w miejscu, w którym powinniśmy być, czyli tuż poza wielką trójką - powiedział "Motorsportowi" Otmar Szafnauer, dyrektor generalny zespołu z Silverstone.

Czytaj także: Red Bull wykluczył transfer Sebastiana Vettela

Dla zespołu Strolla miniony sezon nie był udany. Czkawką odbiły się jego problemy z 2018 roku, kiedy to przyszłość jeszcze pod wodzą poprzedniego właściciela długo pozostawała niepewna, a zaległości finansowe doprowadziły do opóźnień w projektowaniu nowej maszyny. Dopiero przejęcie teamu przez Strolla naprawiło sytuację.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

- Na pewno zostanie czwartą siłą F1 nie będzie łatwe, ale musimy do tego dążyć. Każdy chce tego miejsca. Renault, McLaren, Alpha Tauri, Alfa Romeo i my. Niektórzy nawet chcą wbić się do pierwszej trójki, choć Mercedes, Ferrari i Red Bull mają jednak znaczącą przewagę - skomentował Szafnauer.

Polscy kibice w nadchodzącym sezonie F1 będą się przyglądać Racing Point z uwagą. Chociażby ze względu na to, że zespół ten w swoich szeregach widział Kubicę.

Jednak w teamie należącym do kanadyjskiego miliardera kierowca z Polski miałby znacznie gorsze perspektywy na powrót do stawki F1 w roku 2021, bo ważne kontrakty mają Sergio Perez i Lance Stroll. Pod tym względem Alfa Romeo wydaje się być znacznie lepszym wyborem, nawet jeśli zespół z Hinwil będzie osiągać na torze gorsze wyniki od Racing Point.

Sezon 2020 ma być ostatnim, w którym Racing Point będzie rywalizować w F1 pod tą nazwą. Wynika to z faktu, że Stroll zakupił niedawno Aston Martina i chce poprzez królową motorsportu promować brytyjskiego producenta samochodów. Kanadyjczyk wyłożył też pieniądze na budowę nowej fabryki w Silverstone.

Czytaj także: Kubica edukuje najmłodszych jako "dobry kierowca"

- Do tego mamy teraz 465 pracowników zamiast 405. Nie zatrudniamy tylko po to, by zatrudniać. Musimy stawiać na właściwych ludzi. Wcześniej nie inwestowaliśmy z powodu naszej sytuacji finansowej, a teraz możemy sobie na to pozwolić - podsumował Szafnauer.

Źródło artykułu: