Wielu polskich kibiców z sentymentem wspomina starty Roberta Kubicy w barwach BMW Sauber. Niemcy połączyli wtedy siły ze szwajcarskim zespołem, wykupując 80 proc. jego udziałów. Liczyli, że podbiją Formułę 1, a pomóc w tym miał Kubica. To właśnie Polak zdobył dla ekipy z Hinwil pierwsze pole position i zwycięstwo w wyścigu F1.
Kubica w roku 2008 zajął czwarte miejsce w mistrzostwach świata F1, w pewnym momencie będąc nawet liderem klasyfikacji. Wtedy firma skupiła się jednak na rozwoju nowej maszyny i systemu KERS, w którym pokładała ogromne nadzieje. Ten okazał się jednak niezwykle awaryjny i ostatecznie doprowadził do tego, że BMW postanowiło wycofać się z F1 po sezonie 2009.
Czytaj także: Haas zaprezentował nowy samochód
Wiele wskazuje na to, że w roku 2020 drogi Kubicy i BMW znów się zejdą, bo Polak ma szansę startów w DTM za kierownicą modelu M4 DTM (czytaj więcej o tym TUTAJ). W firmie z Monachium nikt jednak nie myśli o powrocie do królowej motorsportu.
ZOBACZ WIDEO F1. Kubica będzie miał pod górkę z Giovinazzim? "Są profesjonalistami. Nie będzie żadnych pretensji"
- W Formule 1 mamy silniki V6 turbo, które nie mają nic wspólnego z tymi, które wykorzystujemy do produkcji naszych samochodów drogowych - powiedział w "Auto Bildzie" Jens Marquardt, tłumacząc powody niezainteresowania Formułą 1.
W roku 2021 w F1 dojdzie jednak do zmiany przepisów. Stopniowo będą obniżane koszty, bardziej sprawiedliwy ma też być podział nagród finansowych. To jednak nie przekonuje szefa BMW Motorsport. - Z punktu widzenia inżynierii, mogę jedynie zdjąć czapkę przed F1 i się pokłonić, bo Formuła 1 oferuje niebywałe rzeczy. Jednak to nie ma żadnego przełożenia na samochody drogowe - dodał Marquardt.
Co ciekawe, jeszcze przed założeniem własnego zespołu we współpracy z Sauberem, BMW dostarczało silniki Williamsowi. Brytyjczycy korzystali z nich w sezonach 2000-2005. O ile maszyny z Bawarii uznawane były za jedne z najmocniejszych, o tyle w tamtym okresie sporo można było zarzucić podwoziom szykowanym przez fabrykę z Grove.
Czytaj także: Władze F1 szukają nowego terminu dla GP Chin
BMW nie było zadowolone ze współpracy z Williamsem, który nie chciał się zgodzić na pewne rozwiązania proponowane przez Niemców, co w ostateczności doprowadziło, że drogi obu stron się rozeszły.
Sauber przetrwał zaś w F1 bez wsparcia finansowego BMW i ostatnio zyskał jako partnera Alfę Romeo. To właśnie w tym zespole F1 rezerwowym w roku 2020 będzie Kubica, którego historia w królowej motorsportu zatoczyła koło.