F2: opublikowano raport ze śmiertelnego wypadku Anthoine'a Huberta. Nie można winić kierowców

Twitter / Twitter / Wypadek podczas wyścigu Formuły 2 w Belgii
Twitter / Twitter / Wypadek podczas wyścigu Formuły 2 w Belgii

FIA opublikowała raport ze śmiertelnego wypadku Anthoine'a Huberta, do którego doszło pod koniec sierpnia w wyścigu Formuły 2. Dowiadujemy się z niego, że nie można wskazać jednej przyczyny tragedii, a sam kierowca nie ponosi za nią winy.

W tym artykule dowiesz się o:

Do śmierci Anthoine'a Huberta doszło podczas wyścigu Formuły 2, jaki odbył się na torze Spa-Francorchamps w Belgii. W zakręcie Raidillon francuski kierowca został trafiony przez nadjeżdżającego z tyłu Juana Manuela Correę, który również doznał poważnych obrażeń, ale jego życie udało się uratować.

W piątek poznaliśmy raport FIA ws. tragicznego wypadku. Federacja uznała, że wszyscy czterej kierowcy biorący udział w incydencie, bo ucierpieli w nim też Giuliano Alesi i Ralph Boschung, zachowali się jak należy i żadnemu z nich nie można przypisać winy za spowodowanie zdarzenia na torze.

Czytaj także: Juan Manuel Correa chce wrócić do ścigania 

"Nie było jednej konkretnej przyczyny" - napisali eksperci w dokumencie FIA. Karambol miał swój początek, gdy Alesi uderzył w barierę na wyjściu z zakrętu Eau Rouge. Według federacji, "istnieje wysokie prawdopodobieństwo", że Francuz utracił kontrolę na maszyną z powodu uszkodzenia opony.

ZOBACZ WIDEO F1. Dobra zmiana Roberta Kubicy. "Widać same plusy"

Boschung i Hubert zmienili tor jazdy, by uniknąć wjechania w Alesiego, ale doszło między nimi do kontaktu. W maszynie Huberta przy prędkości ponad 260 km/h urwało się przednie skrzydło, wskutek czego uderzył on w bandy ochronne w zakręcie w Raidillon. Jego samochód odbił się od nich i wrócił na linię wyścigową.

Jadący z tyłu Correa najpierw uderzył w szczątki rozbitego na torze pojazdu Alesiego, a ułamek sekundy później trafił w Huberta. Dane z telemetrii wykazały, że do trafienia doszło pod kątem 86 stopni przy prędkości 218 km/h. Francuski kierowca doświadczył przeciążenia o sile 81G.

"Dynamika zderzenia dwóch samochodów doprowadziła do wytworzenia niezwykle wysokiego poziomu energii, która została przekazana i rozproszona na maszynę Huberta, co u Francuza wywołało niemożliwy do przeżycia uraz, a u Correi bardzo poważne obrażenia" - stwierdzono.

"W toku dochodzenia nie znaleziono dowodów na to, że któryś z kierowców nie zareagował odpowiednio w odpowiedzi na pokazane żółte flagi. Reakcja sędziów i osób funkcyjnych na torze również była dobra" - dodano.

FIA dodała, że podwójne żółte flagi zaprezentowano 2,5 s po zderzeniu, a 2,7 s później wywieszono czerwoną flagę i przerwano wyścig Formuły 2. Pierwszy samochód zespołu ratowniczego dotarł na miejsce w niespełna dwie minuty od wypadku.

Czytaj także: Correa myśli o Hubercie i to dla niego chce wrócić na tor 

Hubert był pierwszym kierowcą, który zginął w trakcie weekendu wyścigowego od fatalnego Grand Prix San Marino na Imoli w roku 1994, kiedy to życie stracili Ayrton Senna oraz Roland Ratzenberger.

W październiku 2014 roku w F1 doszło też do poważnego wypadku Julesa Bianchiego, który zmarł jednak kilka miesięcy później - w lipcu 2015 roku.

Źródło artykułu: