Koronawirus. Szybka reakcja władz F1. Inauguracja sezonu w niepełnym składzie nam nie grozi
- Jeśli wybrane zespoły nie będą mogły dotrzeć na wyścigi, to one się nie odbędą - wyjaśnił Ross Brawn, dyrektor sportowy F1. Tym samym nie grozi nam sytuacja, w której na polach startowych zabraknie Ferrari, Alpha Tauri, Alfy Romeo i Haasa.
Australia i Bahrajn zapowiadają, że wpuszczą do siebie wszystkie zespoły F1, ale sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. W najgorszym położeniu znajdują się ekipy mające siedziby we Włoszech albo też szereg pracowników z tego kraju. Mowa o Ferrari, Alpha Tauri, Alfie Romeo i Haasie.
- Byłoby to niesprawiedliwe - mówił ostatnio Franz Tost, szef Alpha Tauri, o rozpoczęciu sezonu F1 w niepełnej obsadzie.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny filmJednak Ross Brawn wyjaśnił w RMC Sport, że do takiej sytuacji nie dojdzie. - Jeśli wybrane zespoły nie będą mogły dotrzeć na wyścigi, to one się nie odbędą - powiedział dyrektor sportowy F1.
Wypowiedź Brawna oznaczaj jedno - w pierwszych Grand Prix nowego sezonu zobaczymy wszystkie ekipy albo ani jednej. - Sytuacja ciągle się zmienia. Naprawdę trudno jest patrzeć w daleką przyszłość, bo co chwilę dzieje się coś nowego. Kontynuujemy przygotowania do nowego sezonu F1, ale musimy też w porę reagować i podejmować decyzje właściwe dla wszystkich. Kibiców i zawodników - dodał Chase Carey, szef F1.
Kryzys wywołany przez koronawirusa dotyka też Pirelli. Oficjalny dostawca opon dla F1 ma swoją siedzibę we Włoszech i w przypadku restrykcji w wybranych państwach, może mieć problemy z dostarczeniem ogumienia na wyścigi królowej motorsportu.
Nowy sezon F1 ma zostać zainaugurowany w Australii 15 marca. Tydzień później stawka ma przenieść się do Bahrajnu. Natomiast jako trzeci wyścig sezonu zaplanowano Grand Prix Wietnamu. Kraj ten wprowadził obowiązkową, 14-dniową kwarantannę dla osób przybywających z regionów zarażonych koronawirusem. Dlatego może się okazać, że zespoły prosto z Bahrajnu polecą do Wietnamu i nie będą wracać do Europy.
Czytaj także:
Robert Kubica odpowiedział na słowa Claire Williams
Haas niepewny pozostania w stawce