Miniony sezon dla Roberta Kubicy nie był udany. Startował w najsłabszym w stawce zespole Williamsa, ale zdołał wywalczyć jeden punkt w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Kubica nie zamierzał kontynuować współpracy z Williamsem, ale chciał zostać w Formule 1. Prowadził rozmowy z sześcioma zespołami.
Zgodnie z medialnymi doniesieniami, jego pozyskaniem zainteresowane były Haas, Racing Point i Alfa Romeo. Polak zdecydował się na ten ostatni zespół, który jako jedyny zezwolił mu na starty w DTM.
- Byłem świadomy, że pojawiają się publikacje łączące mnie z Haasem czy Racing Point. Prowadzone były rozmowy z tymi ekipami, choć w rzeczywistości sześć zespołów wykazywało zainteresowanie zatrudnieniem mnie w 2020 roku, w różnej roli. Głównym powodem wyboru Alfy było to, iż dali mi możliwość połączenia testów samochodu F1 z rywalizacją gdzie indziej - powiedział Kubica z "The F1 Magazine", którego cytuje serwis pl.motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Kubica za Raikkonena? Szef Alfy Romeo nie rozmawiał jeszcze z Finem o nowym kontrakcie
Kubica nie chciał zdradzić nazw zespołów. Przyznał, że niektóre rozmowy trwały krótko, gdyż oferty nie spełniały oczekiwań polskiego kierowcy. Wykluczały one zgodę na jazdę w innej serii wyścigowej.
- W obliczu aktualnych regulacji, kierowcy testowi nie mają praktycznie szans na jazdę po torze. Jednak Alfa zaoferowała całkiem sporą ilość czasu za kierownicą ich samochodu, zostawiając mi jednocześnie swobodę rywalizacji w innej serii, abym mógł zbudować coś na przyszłość - dodał Kubica.
Ze względu na rozprzestrzeniającą się epidemię koronawirusa odwołane zostały pierwsze wyścigi Formuły 1. Odwołane zostały też testy serii DTM.
Czytaj także:
Koronawirus. Hiszpania. Mistrz świata musi pożyczać psy brata, by wyjść na spacer. Marc Marquez tłumaczy się ze słów
DTM. Robert Kubica ma nadzieję, że testy odbędą się w innym terminie. "Jesteśmy przygotowani z zespołem"