Koronawirus. Bernie Ecclestone za odwołaniem sezonu Formuły 1. "To niefortunne, ale jest jak jest"

- Co bym zrobił, gdybym nadal rządził F1? Anulował sezon 2020 - stwierdził Bernie Ecclestone. Zdaniem 89-latka, sytuacja spowodowana koronwirusem staje się coraz poważniejsza, przez co trudno debatować na temat rozgrywania wyścigów Formuły 1.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Bernie Ecclestone (w środku) w rozmowie z Christianem Hornerem Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Bernie Ecclestone (w środku) w rozmowie z Christianem Hornerem
Formuła 1 musiała odwołać już osiem tegorocznych wyścigów i nie ruszy wcześniej jak w drugiej połowie czerwca. Początkowo władze Liberty Media, właściciela F1, bagatelizowały ryzyko i pozwoliły zespołom nawet na przylot do Australii. Zawody w Melbourne odwołano jednak za pięć dwunasta w atmosferze skandalu.

W obecnej chwili pojawia się pytanie, co dalej z F1. - Co bym zrobił, gdybym nadal był szefem F1? Anulował sezon 2020 - stwierdził Bernie Ecclestone w rozmowie z Reuterem. - To jedyne, co można zrobić z myślą o bezpieczeństwie wszystkich - dodał.

89-latek jako przykład podał igrzyska olimpijskie. Działacze MKOl nie próbowali na siłę trzymać się terminu i rozgrywania imprezy latem 2020 roku. Igrzyska zostały przełożone na rok 2021. - To niefortunne, ale jest jak jest - stwierdził Ecclestone.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Urubko pokazuje, co robić podczas epidemii koronawirusa

Tymczasem obecni szefowie F1 są zdania, że po ustaniu pandemii koronawirusa uda się rozpocząć sezon, który składać się będzie z 15-18 wyścigów. Jeden z wariantów zakłada nawet przedłużenie rywalizacji do stycznia 2021 roku. Wówczas kolejna kampania zaczęłaby się nieco później - w kwietniu 2021 roku.

- Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby udało im się zorganizować te 15-18 wyścigów, ale oby im się udało. Naprawdę. Może nawet trzy czy cztery wyścigi będą miały miejsce w roku 2021, choć będą zaliczane do sezonu 2020. Problem polega na tym, że nie wiem, gdzie można by te rundy zorganizować - ostrzegł Ecclestone.

89-latek nie ukrywa, że w obecnej sytuacji jest dotknięty dramatem tysięcy ludzi, którzy zachorowali na koronawirusa. Jeszcze bardziej martwi go to, że tak naprawdę nikt nie jest w stanie oszacować jak długo świat będzie jeszcze walczyć z pandemią.

- Ludzie w USA polegają na Donaldzie Trumpie. On do nich wychodzi i mówi, że wszystko będzie dobrze. Cóż, ja nie jestem tego taki pewien. Chyba, że Trump ma jakieś informacje, o których my nie wiemy - zakończył były szef F1.


Czytaj także:
Koronawirus zmienił plany Kubicy
Zespoły F1 na ratunek Wielkiej Brytanii

Czy sezon 2020 w F1 należy odwołać?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×